Komentarze 120  Wszystkie komentarze »
  • Error
    18.01.2018 15:20
    Papież nie udziela ślubu!!!
  • gut
    18.01.2018 15:23
    Takie sytuacje chyba nie mają granic... ;)
  • Anna Panna
    18.01.2018 15:23
    Skoro kościół się zawalił w 2010, to rzeczywiście nie było jak się pobrać do 2018. Za to USC trzęsienie ziemi nie ruszyło, więc cywilny mogli wziąć.
  • Anna Panna
    18.01.2018 15:27
    "...chilijskich linii lotniczych Latam..." Skoro "Latam", to linie muszą być polskie...
  • Rohimir
    18.01.2018 15:29
    Niegrzecznie pytać czy papież zapytał czy są, ze względu na okoliczności (more uxorio) wstanie łaski uświęcającej ? A byli ?
    • Rohimir
      18.01.2018 15:44
      "Aby przyjąć owocnie sakrament małżeństwa, usilnie zaleca się, ażeby nupturienci przystąpili do sakramentu pokuty i Najświętszej Eucharystii (kan ). Jest to zupełnie zrozumiałe, gdyż 1 Por. T. Pawluk, Prawo małżeńskie. Prawo Kanoniczne według Kodeksu Jana Pawła II, t. 3, Olsztyn 1984, s. 23".
      • gosć
        18.01.2018 17:14
        Oj tam, oj tam, nie bądź taki dociekliwy, bo jeszcze by się okazało, że nie mają nauk przedślubnych, albo są inne przeszkody o których w pośpiechu i emocjach zapomnieli powiedzieć, a Franciszek nie pytał.
    • Barbara
      18.01.2018 19:58
      Zaleca się, ale ślub nie jest niemożliwy bez łaski uświęcającej.
    • Anna Panna
      19.01.2018 01:35
      Słuszna uwaga! Ja nawet cały czas myślałam, że jest to warunek KONIECZNY, a nie tylko zalecany.
  • Siloam
    18.01.2018 15:34
    Bardzo ładnie:)
  • com
    18.01.2018 15:39
    Moim zdaniem tytuł tego artykułu jest niepoprawny, ponieważ kapłan nie udziela ślubu, tylko błogosławi parze, jest świadkiem sakramentu; narzeczeni sobie nawzajem udzielają ślubu, on tylko asystuje; nawet jeśli jest to Papież, sytuacja nie ulega zmianie :)
  • Germanus
    18.01.2018 16:13
    I znowu Papież Franciszek pełen sprzeczności...niedawno opowaidał się za dokładniejszym przygotowaniem par przed zawarciem ślubu kościelnego...a tu rachu ciachu i po strachu! Nie potrzebna liturgia Słowa Bożego , o Eucharystii nie wspominając, ani Spowiedź . Wspólczuję teraz księżom, których pary będą zaczepiały gdzie popadnie z prośbą o pobłogosławienie ślubu , no bo przecież Papież tak zrobił!
    • Klarcia
      20.01.2018 06:50
      Klarcia
      "Papież Franciszek pełen sprzeczności...niedawno opowaidał się za dokładniejszym przygotowaniem par przed zawarciem ślubu kościelnego...a tu rachu ciachu i po strachu! " Dokładnie, tak. Coraz dziwniej się Franciszek zachowuje.
  • jp
    18.01.2018 18:12
    Ciekawe czy Pan Jezus nie zrobiłby tego samego? Myslicie,ze wczesniej kazalby im zrobic kurs, zdobyc potrzebne dokumenty, etc? Jesli to jest takim zgorszeniem, to teraz rozumie, dlaczego faryzeusze i pewnie wiele osob, burzylo sie gdy Jezus ot tak, paralitykowi odpuscil grzechy, a potem jeszcze go uzdrowil. Zaiste Pan Bog nie jest skomplikowany, tak jak my. Pokoj z Wami.
    • carol
      18.01.2018 19:18
      Litości, papież to nie Jezus. To po pierwsze. Po drugie, kursy przedmałżeńskie, protokół przedślubny i doniesienie zaświadczenia, że jest się ochrzczonym katolikiem stanu wolnego - to jest faryzeizm?
    • Anna Panna
      19.01.2018 01:46
      Pan Jezus był na TRADYCYJNYM weselu w Kanie Galilejskiej
      • Gość
        19.01.2018 17:25
        Tradycyjny ślub w Kanie nie był udzielaniem sakramentu i zupelnie inaczej wygladał niz w tradycji obecnie katolickiej. Bo sakrament ten powstał wiele wiele lat po śmierci Chrystusa...
      • Anna Panna
        19.01.2018 19:58
        Odbył się według obowiązującej wtedy tradycji żydowskiej.
    • Rohimir
      19.01.2018 08:05
      Na szczęście jesteśmy trakcie reformy Kurii Rzymskiej. Niedługo wszystko już będzie szalenie proste. Pokój z Tobą
  • Jarosław_Dobrowolski
    18.01.2018 19:10
    Szanowni komentatorzy: Trochę więcej zaufania do Papieża Franciszka. Nie nam oceniać to, co Papież rozeznał. Pozdrawiam. Pokój Wam.
    • unsacerdote
      18.01.2018 19:38
      Ale dlaczego nie mamy mieć w tym swego zdania, skoro sam Franciszek promuje w Evangelii Gaudium taką swobodną (moim zdaniem mylną) koncepcję sensus fidei? Tak pisze: "Pasterz (...) w pewnych okolicznościach powinien iść za ludem, aby pomóc tym, którzy zostali z tyłu, a przede wszystkim dlatego, że sama owczarnia ma swój węch, aby rozpoznać nowe drogi” (31). Mamy swój węch i nie pachnie nam to zbyt dobrze, więc się dzielimy.
      • Gość
        19.01.2018 17:27
        Ty i tobie podobni to nie cała owczarnia a nawet nie wiekszość. Mnie np. bardzo żle pachnie to co ty wypisujesz.
    • Nociek
      18.01.2018 20:55
      Na zaufanie trzeba ciągle pracować. Działania Biskupa Rzymu są skierowane w kierunku dokładnie odwrotnym.
    • Rohimir
      19.01.2018 08:24
      To co papież rozeznał znajduje się w AAS - innych interpretacji nie ma. I tak się składa że nie jest to zgodne z nauczaniem Chrystusa. Chociaż zgodnie z KPK obowiązuje nas w sumieniu. Czas deliberowania co papież rozeznał już się skończył - też trzeba wybrać : za albo przeciw. Błogosławiony dla wielu czas "papież co innego miał na myśli" jest już za nami.
  • Natanael
    18.01.2018 19:18
    Drodzy współczytelnicy,
    Czy w artykule został podany dokładny tekst rozmowy papieża z tą parą?
    Czemu niektórzy zakładają, że nie byli przygotowani itp. itd....
    Nie znając szczegółów nie oceniał bym, ale zaufał
    Pozdrawiam :)
  • Germanus
    18.01.2018 20:49
    Więc zlikwidujmy kancelarie parafialne, po co to wszystko?
  • Adam
    18.01.2018 20:51
    Zawsze byłem uczony na rekolekcjach, iż kapłan nie udziela ślubu lecz małżonkowie nawzajem...
    • Anna Panna
      19.01.2018 20:01
      A mnie na lekcjach religii uczono, ze ślubu udziela ksiądz. O tym, że małżonkowie go sobie udzielają po raz pierwszy usłyszałam w NEOKATECHUMENACIE.
      • Gość
        23.01.2018 21:22
        Anno Panno, uczestniczyłaś w Neokatechumenacie? "ksiądz nie udziela ślubu, jedynie błogosławi nowo zawarty związek małżeński" https://szlakami.pl/jakiego-sakramentu-nie-moze-udzielic-zaden-ksiadz/ p. też https://m.deon.pl/slub/ceremonia-slubna/art,25,czy-tak-naprawde-kaplan-jest-konieczny-aby-udzielic-sakramentu-malzenstwa.html
  • Maciej
    18.01.2018 21:01
    A tyle ostatnio u nas gadaniny, że trzeba lepiej przygotowywać narzeczonych do zawarcia małżeństwa, że lepsze przygotowanie zmniejszy ryzyko rozwodów. No ale przecież jak się okaże, że do siebie nie pasują to się rozwiodą, zawrą inny związek cywilny i ponieważ zawarli związek małżeński nagle, bez przygotowania, to będzie potem można rozeznać, że to przypadek szczególny (ślub w samolocie pod presją czasu, bo za chwilę będzie lądowanie), więc mogą cudzołożyć i przystępować do komunii!
    • Anna Panna
      19.01.2018 20:04
      Ślub w samolocie, w autobusie, na przystanku, w taksówce, w namiocie, na ławce w parku, przy biurku w pracy, w domu na balkonie... W zasadzie każde miejsce jest dobre.
      • Gość
        21.01.2018 03:32
        no cóż - gdybyś miala okazję to zgodziłabys sie i nabalkonie gdyby był ktos kto Cię kocha a Ty jego. I takie sa suche fakty że to nie ma wiekszego znaczenia gdzie. Bo Bóg jest wszedzie.
      • Anna Panna
        21.01.2018 19:18
        A Ty brałeś ślub na przystanku?
  • Papież Franciszek...
    18.01.2018 21:46
    A jednak od czasu do czasu jest skłonny zrobić coś mądrego. Ale to krętaczenie jakieś - od 2010 r. nie mogli znaleźć kościoła żeby móc wziąć ślub? To trochę żałosne i śmieszne. I od razu pobiegli pochwalić się dziennikarzom. Pokazówka i tyle
  • xyz
    18.01.2018 22:28
    widac, ze teraz juz nie trzeba slub brac w koscciele, wystarczy w samolocie
  • Maurycy
    18.01.2018 22:47
    Osobiście mi znany, jeden z wybitnych polskich prawników kanonistów ks. dr hab. Piotr Majer, prof. UPJPII w Krakowie, Konsultor Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski, napisał niegdyś ciekawy artykuł naukowy pt. „Ślub na pokładzie statku lub samolotu - problem kanonicznej formy zawarcia małżeństwa”, który opublikowano w 2003 r., w nr 8 (14) „Ius Matrimoniale” (s. 71-86), kwartalniku naukowym Wydziału Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie. Pamiętam, jak wówczas zachwycałem się tym opracowaniem, które stanowiło novum i temat nigdy dotąd nie rozważany w polskiej kanonistyce. W swoim opracowaniu autor skonstatował, że ani ordynariusz miejsca, ani proboszcz nie są kompetentni do ważnego asystowania przy zawieraniu małżeństw na statkach czy samolotach i nie mogą także nikogo do tego ważnie delegować a „Jedynym, który mógłby ważnie udzielić takiej delegacji jest papież” (tamże, s. 78). Ale jestem pewien, że nawet ks. prof. Majerowi do głowy nie przyszło, że papież będzie osobiście asystować przy zawarciu sakramentalnego małżeństwa na pokładzie statku powietrznego… Choć w swoich rozważaniach na temat (ad liceitatem) stosowności lub niestosowności miejsca zawarcia małżeństwa w takich okolicznościach (kanon 1118) napisał: „Czym innym jest ślub zawierany w kaplicy na statku, czym innym w tak niekonwencjonalnych warunkach, jakie stwarza samolot. Wydawać by się mogło, iż miejsce to, extra periculo mortis [czyli poza niebezpieczeństwem śmierci - przyp. mój], w żaden sposób nie spełnia kryteriów miejsca „odpowiedniego”. Niemniej jednak, skoro przepisy kanoniczne nie wykluczają sprawowania Eucharystii na pokładzie samolotu, nie można bezwzględnie dyskwalifikować go jako miejsca zawarcia małżeństwa, choć wydaje się to bardzo osobliwe. Zresztą właśnie taka sytuacja stoi u źródeł niniejszego artykułu”. (tamże, s. 84). W konkluzji swojego artykułu ks. prof. Majer stwierdził: „Teoretycznie - poza małżeństwem zawieranym w niebezpieczeństwie śmierci - pozostaje więc delegacja udzielona przez papieża, co raczej należałoby rozsądnie wykluczyć, chociażby z uwagi na brak nasuwających się rozumnych przyczyn, które uzasadniałoby sprawowanie małżeństwa poza miejscem świętym (kan. 1118 § 2)” (tamże, s. 85). Sądzę, że autor nie spodziewał się, iż 15 lat później, będąc na wysokości 11 tysięcy metrów nad Ameryką Południową, w samolocie chilijskich linii lotniczych, argentyński papież zastosuje w praktyce jego opracowanie … Czy papież naruszył kanon 1118 KPK z 1983 r., bo samolot nie jest miejscem odpowiednim (convenienti loco) w rozumieniu tego przepisu na celebrację sakramentu małżeństwa?
    • Scott
      19.01.2018 07:12
      Wnioski na poziomie faryzeuszów, zgorszonych że uczniowie Jezusa, jedzą kłosy zboża w szabat i jak to nie łamią tym zasad Prawa.
      • Ktoś
        19.01.2018 07:34
        W takim razie można od razu znieść Kodeks Prawa Kanonicznego i będzie git. Czy się komu to podoba czy nie, małżeństwo zawsze jest związane z prawem. Jak chyba żaden inny sakrament. Do ważnego przyjęcia sakramentów począwszy od bierzmowania do święceń wystarczy być ochrzczonym (i mężczyzną w przypadku święceń). W przypadku małżeństwa są przeszkody czyniące to małżeństwo nieważnym i od których nie może dyspensować nawet sam papież (przeszkoda braku stanu wolnego, impotencji ). Czy rzeczywiście w czasie podróży samolotem można to wszystko tak szybko stwierdzić. A cóż ze słowami papieża, że trzeba wydłużyć proces przygotowania do małżeństwa? Ale cóż Scott może o tym wiedzieć. Najłatwiej oskarżać drugich o faryzeizm i tym sposobem zamykać im usta.
      • Rohimir
        19.01.2018 07:59
        Porównanie stanu łaski uświęcającej do zgorszenia dowodzi tylko tego jak bardzo wywrócono dzisiaj nauczanie Jezusa. Mam nadzieję, ze nie zachowujesz tej "czystości rytualnej" przy kolejnych sakramentach które przyjmujesz - bo to przecież nauka faryzeuszów
    • Anna Panna
      19.01.2018 20:14
      Wywód bardzo profesjonalny i pouczający, jednak tu mamy do czynienia z inną sytuacją. Czym innym jest np. chęć zawarcia przez młodych ślubu na statku, gdyż pan młody jest kapitanem, albo na statku się kiedyś poznali. Wszystko jest wtedy przygotowane zgodnie z obowiązującymi regułami, a młodzi biorą ślub, jak wspomina Autor powyżej, w kaplicy na owym statku. Czym innym jednak jest nagła, impulsywna decyzja o zawarciu ślubu w samolocie, przez ludzi do tego nieprzygotowanych, żyjących - z punktu widzenia Kościoła - w stanie grzechu, którzy mając OSIEM LAT na pobranie się, mieli to W NOSIE.
      • Gość
        21.01.2018 03:35
        Jaka ty święta jesteś i lubisz oceniać i rozliczać innych nie mając do tego prawa. .... może właśnie dlatego nie miałaś nigdy dylematu gdzie brać ślub bo n ie masz z kim.Jesteś bardzo zgryźliwa.
      • Anna Panna
        21.01.2018 19:21
        Mój komentarz nie jest krytyczny wobec Autora wpisu. Autor podszedł do tematu merytorycznie.
  • Ignacy Loyola
    18.01.2018 23:31
    nie podoba mi sie to, nie ufam... slucham Benedykta XVI
    • Scott
      19.01.2018 07:08
      Ogromne zwycięstwo Jezusa.... Nie podoba się jakiemuś katolikowi. Słow brak. I jeszcze manipuluje, że BXVI jest tu w jakiejś opozycji.
      • Rohimir
        19.01.2018 08:13
        Nie używa się słowa katolik tylko chrześcijanin, nie papież tylko biskup Rzymu, nie Msza tylko Eucharystia, nie Jedność tylko dążenie do Jedności, nie herezja tylko Ziarna Prawdy, nie kapłan tylko przewodniczący, siostry zakonne dają czadu, a Franciszek nie jest od tego żeby umacniać tylko żeby nie osądzać. Siema kolego, co Ty faryzeusz jesteś ?
    • Jan
      19.01.2018 07:11
      Paradoksalnie ten św Ignacy Loyola wprowadził w do zakonu jezuitów dodatkowy ślub posłuszeństwa papieżowi bez względu na wszystko.
      • k
        19.01.2018 09:02
        A to dopiero sobie wymyśliłeś niedorzeczność! W religii katolickiej NIE MA bezwzględnego posłuszeństwa. Każda władza na ziemi ma swój zakres uprawnień, a na pewno absolutnie nie ma prawa czynienia zła moralnego czy głoszenia nieprawdy. Nakazowi czynienia zła należy się zawsze i wszędzie przeciwstawić.
      • Gosc
        19.01.2018 11:14
        Nie wiem dlaczego nie da się odpowiedzieć na post "k", więc napiszę tutaj. Św. Ignacy Loyola widział to co piszesz, zupełnie inaczej - Ćwiczenia duchowe, Reguła 13 o trzymaniu z Kościołem: Ażeby we wszystkim utrafiać w sedno, trzeba być zawsze gotowym wierzyć, że to, co ja widzę jako białe, jest czarne, jeśli tak to określi Kościół Hierarchiczny. Wierzymy bowiem, że między Chrystusem, Panem naszym; Oblubieńcem, a Kościołem, jego Oblubienicą, jest ten sam Duch, który nami rządzi i kieruje dla zbawienia dusz naszych. Bo tenże sam Duch i Pan nasz, który dał dziesięcioro przykazań, ten sam kieruje i rządzi świętą Matką naszą Kościołem.
        Dopisałbym tutaj jeszcze jedną Regułę, chyba najbardziej ze wszystkim zapomnianą a jakże dzisiaj potrzebną: Reguła 10. Winniśmy być bardziej gotowi do uznawania i pochwalania tak dekretów i zarządzeń, jak i obyczajów naszych przełożonych [niż do ich ganienia]. Bo chociaż niekiedy nie są one lub nie były takie [tj. godne pochwały], to jednak mówienie przeciw nim czy to publicznie w kazaniach, czy w rozmowach z ludźmi prostymi, rodziłoby więcej szemrania i zgorszenia niż pożytku. Lud bowiem oburzałby się na swych przełożonych czy to świeckich, czy duchownych. Ale jeśli powoduje się szkodę krytykując przed ludźmi prostymi przełożonych w ich nieobecności, to może być rzeczą pożyteczną mówić o tych złych obyczajach do tych tylko osób, które mogą temu zaradzić.
      • JAWA25
        19.01.2018 20:35
        a mówi Pismo "nie będziecie przysięgać" Mt 5,33
  • Scott
    19.01.2018 06:15
    Słyszał ktoś albo czytał" po uprzedniej spowiedzi państwo ...wezmą ślub (albo wzięli) w...". Nikt takich informacji nie zamieszcza. Ale tutaj niektórzy zamiast pomyśleć na sekundę atakują za artykuł który nie jest autorstwa Papieża, samego Papieża. I jeszcze "blyszczy" jeden z drugim. Czym? A jakby przeczytał i tekst, nie sam tytuł, dowiedział by się że przeszkoda był pożar kościoła, nie brak stosownej formacji małżeńskiej. Jak to łatwo wiadra pomyj wylewać. Żenujące.
    • carol
      19.01.2018 08:00
      I naraz w samolocie tej formacji nabrali?? Weź przestań robić wodę z mózgu katolikom. Człowiek, który umrze a grzechu ciężkim idzie na potępienie wieczne. Tak mówi nauka Kościoła. I to jest dogmat. Albo to przyjmujesz albo nie jesteś katolikiem. Trwa beztrosko festiwal lansowania grzechu w imię "miłości", i wiele dusz może pójść przez to na zatracenie. Ludzie przestańcie bronić grzechu tylko dlatego, że jest miły i sympatyczny.
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 09:02
        No i możliwe, że właśnie dlatego papież zrobił to co zrobił. Ci ludzie przyzwyczaili się do życia w grzechu (związku niesakramentalnym), a papież ich z tego wyrwał. Sprowokował do jednoznacznego opowiedzenia się po którejś ze stron - mogli przecież nie chcieć ślubu. Teraz nie mają już przeszkód by się wyspowiadać i żyć w stanie Łaski. A co do tego potępiania to zwracam uwagę, że KK choć nieomylnie naucza, że każdy kto umiera w stanie grzechu śmiertelnego zostanie potępiony, to jednak nigdy w swojej historii nie odważył się powiedzieć, że jakiś konkretny człowiek trafił do piekła...
      • carol
        19.01.2018 10:14
        Owszem, o Judaszu Kościół tak się wyraził. Nie mam teraz dostępu do źródeł, ale to pewne. To w ostatnich 50 latach tak się wszystko zmiękcza i rozwadnia. I owszem, można w ostatniej chwili życia dokonać aktu żalu doskonałego za grzechy, ale ... właśnie. Nad stawem w lesie siedzą dwaj wędkarze Jeden to 110kg mężczyzna, który całe życie spędził z piwem przed tv, a drugi to biegacz, który codziennie rano robi 10 km. Napada ich dzik. Który ma większe szanse na ucieczkę? To samo jest z żalem doskonałym. Ktoś, kto życie spędził w grzechach ciężkich, bo mu tak było dobrze, będzie miał nikłą szansę na wzbudzenie żalu doskonałego (bo niby za co ma żałować). Dlatego należy się modlić o łaskę szczerego żałowania za grzechy oraz żyć w łasce uświęcającej.
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 11:35
        No i właśnie dokładnie o to chodzi. Ludzie łatwo przyzwyczajają się do stanu grzechu ciężkiego i odkładają nawrócenie na później. Ci ludzie dostali szansę - zawarcie małżeństwa, usuwa ich główną sposobność do grzechu, daje bodziec do tego by iść do spowiedzi i jak nauczał Jezus "nie grzeszyć więcej". Natomiast co do potępionych KK, nigdy przez 20 wieków oficjalnie nie potwierdził, że ktoś trafił do piekła (mówimy o wypowiedzi oficjalnej, nie takiego czy innego przedstawiciela Kościoła).
    • Rohimir
      19.01.2018 08:16
      8 letni pożar kościoła ?
    • Scott
      19.01.2018 08:58
      Weźcie już nie gadajcie głupot, jak nie znacie sprawy a Papieża chrzanicie. Coraz bardziej żenujące to jest. Miałem wujka ateistę, ale on chociaż dał Kościołowi spokój, przy waszym faryzejstwie, nawet tego nie umiecie - dać spokój tym którzy spotykają Boga i wyprzedzają was w drodze do Nieba i tym którzy ich prowadzą.
      • Rohimir
        19.01.2018 09:06
        Cieszę się że mnie wyprzedziłeś, choć nie mam pewności czy zmierzamy w tym samym kierunku.
  • Megi
    19.01.2018 06:59
    wszystkim z zachwytu SUBIEKTYWNEGO puenty piszącym....ach i och,nie nam to oceniać....proszę o OBIEKTYWNE przyjrzenie się zdarzeniu ....uzasadniam dlaczego???...1) para żyjąc w związku cywilnym, żyła w śmiertelnym grzechu cudzołóstwa.....2) zawierając związek SAKRAMENTALNY powinni być w stanie łaski UŚWIĘCAJĄCEJ....3) nie wiem? więc proszę redakcję GN o uzupełnienie informacji, czy p.Franciszek przed udzieleniem parze mocą Chrystusowego błogosławieństwa im RÓWNIEŻ udzielił sakramentu pokuty i pojednania???Jeśli nie, to jak najbardziej mamy prawo NIE DO CZEPIANIA SIĘ, ale wyjaśnienia, czy papież mógł mocą KK błogosławić małzonków będących w stanie grzechu śmiertelnego, bez sakramentu ŁASKI MIŁOSIERDZIA BOŻEGO sakramentu NAWRÓCENIA, którym jest SPOWIEDŹ .......Jesteśmy nieustannie gorszni REAKCJAMI i ZACHOWANIEM p.Franciszka....więc proszę oponentów o to by nie trywializowali....KK to nie jest kram ŁASKI BOŻEJ, gdzie przychodzę i wszystko co chcę dostaję i biorę.....Po to Pan Jesus ustanowił UNK-Apostołów, aby strzegli WIERNIE EWANGELII...i pereł przed psy i wieprze nie rzucali....Papież jest szczególnie za to ODPOWIEDZIALNY i jako 1Stróż depozytu wiary, ładu i porządku POWINIEN PRZESYRZEGAĆ PRAWA BOŻEGO i Kanonicznego
    • Pirat Rabarbar
      19.01.2018 08:27
      Zamiast domagać się wyjaśnień można zajrzeć do kodeksu prawa kanonicznego. Fakt trwania w grzechu śmiertelnym nie stanowi przeszkody do zawarcia związku małżeńskiego. Jest on w takiej sytuacji zawierany ważnie (choć niegodnie). Ja osobiście nie mam głębszych przemyśleń nt. wizerunku Papieża Franciszka, niemniej rzuca się w oczy, iż forma ataków na jego osobę bardzo przypomina reakcję faryzeuszów na działalność Chrystusa, gdy np. "bezprawnie" uzdrawiał w szabat...
      • Rohimir
        19.01.2018 09:02
        Nauczanie papieskie o faryzeuszach stanowi pokaźną, by nie powiedzieć główną część Jego wypowiedzi odnośnie tych którzy pragną dochować wierności Chrystusowi poprzez przestrzeganie Jego przykazań. Jak Pan pirat zauważył tego rodzaju epitety tylko umacniają nasza wiarę. Taktycznie powinniście wykluczyć nas z Synagogi.
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 09:08
        Przestrzeganie przykazań? A którą to dokładnie naukę naukę Jezusa Papież naruszył? Może "Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni?", czy może raczej "Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego"? lub " Czemu zepsutym okiem patrzysz, że jestem dobry?"
      • Megi
        19.01.2018 09:27
        @Rohimir ....proszę o źródło niegodnie zawartego małżeństwa w grzechu śmiertelnym sakramentu małżeństwa
      • Megi
        19.01.2018 09:45
        errata...proszę o źródło niegodnie zawartego małżeństwa w stanie grzechu śmiertelnego sakramentalnych małżonków
      • Rohimir
        19.01.2018 09:48
        Chodzi o VI przykazanie "Nie cudzołóż"
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 09:51
        Papież nie tylko nie naruszył go ale sprawił, że Ci ludzie nie będą już cudzołożyć. On nie przyczynił się do grzechu, ale usunął ku niemu sposobność.
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 11:09
        @Megi: Służę uprzejmie. W podręczniku "Prawo małżeńskie Kościoła Katolickiego" ks. Piotra-MieczysławaGajdy czytamy: "Małżeństwo jest niegodziwe, jeśli zachowane zostały tylko przepisy warunkujące ważność małżeństwa, a pozostałe zlekceważono..." (mój błąd: zamiast "niegodnie" powinno być "niegodziwie") KPK nie wymienia wśród przyczyn zrywających braku stanu Łaski Uświęcającej w Kan. 1065 § 2. stwierdza natomiast: "Aby przyjąć owocnie sakrament małżeństwa, usilnie zaleca się, ażeby nupturienci przystąpili do sakramentu pokuty i Najświętszej Eucharystii". Jeżeli zostałoby to zlekceważone to można mówić o niegodziwym sprawowaniu sakramentu (choć wciąż ważnym), tyle, że w tej konkretnej sytuacji nie mamy ani wystarczającej ilości danych, ani przede wszystkim kompetencji by osądzać postępowanie poszczególnych osób.
      • Megi
        19.01.2018 11:34
        Dziękuję....@ PiracieR.....Papież jako,ze nie jest Chrystusem tylko jego I-szym wikariszem, więc zobowiązany jest do bezwzględnego posłuszeństwa i przestrzegania przede wszystkim Ewangelii....wszyscy pamiętamy nocne rozmowy z Nikodemem...jeśli człowiek się nie narodzi na nowo w Duchu i Prawdzie nie będzie miał Życia Bożego....jeśli ten sakrament małżeństwa zawarty w grzechu śmiertelnym nowożeńców, nie przywrócił im ŻYCIA w ŁASCE UŚWIĘCAJĄCEJ koniecznej do Zbawienia, tylko" zalegalizował" małżeństwo w obliczu Boga w TRÓJCY Jedynego, to ja mam pytanie....jaki jest sens błogosławienia małżonków niegodziwie zawierających sakrament małżeństwa??? ....
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 11:58
        @Megi: generalnie idealnie by było, gdyby Ci ludzie zawarli małżeństwo, z zachowaniem wszelkich norm i obyczajów, tyle tylko, że gdyby Franciszek powiedział im - idźcie się wyspowiadajcie, zróbcie kurs przedmałżeński, umówcie sobie termin ślubu w swojej Parafii itd., to byliby zapewne rozmową z papieżem głęboko poruszeni, po czym w ich życiu... nie zmieniłoby się absolutnie nic. Oni ugrzęźli w bagnie. Do spowiedzi nie szli bo nie mogli dostać rozgrzeszenia, ślubu nie brali, bo sprawiało im ból rozgrzebywanie tego. Franciszek po prostu, postawił ich w prawdzie. Teraz będzie im zdecydowanie łatwiej - mają szansę. Mogą z niej skorzystać, iść do spowiedzi i Jezus będzie w ich małżeństwie działał. Grzesznik nigdy sam nie wróci do Boga, bez jego pomocy. Tutaj ta pomoc przyszła przez papieża. Jezus nie czekał, aż Zacheusz się nawróci. Nawrócił się on już po tym jak Chrystus przyszedł do jego domu. A odnosząc się do meritum Pani pytania - błogosławieństwo takie nie ma sensu dopóki małżonkowie nie pojednają się z Bogiem, ale gdy już to zrobią ich małżeństwo nie będzie w niczym gorsze od tego zawartego godziwie.
      • Megi
        19.01.2018 12:46
        PiracieR....chciałabym bardzo wierzyć w Pańską interpretację.....jednakże znam życie z autopsji i niestety przeżyłam dramat mojej przyjaciółki,która po 10latach konkubinatu, urodzeniu 2 dzieci stanęła przy Ołtarzu Boga w Trójcy Jedynego .....nie mogła by ślubować miłości i wierności ukochanemu w KK gdyby nie była w stanie Łaski Uświęcającej....ale to nie był dramat, to było dla niej wielkie szczęście.....tylko ona Jednego Nie wiedziała,że po 2 latach małżeństwa sakramentalnego ukochany mąż porzuci ją i dzieci!!!....i żeby było ciekawiej, dzisiaj jej mąż sakramentalny żyje z bardzo religijną katoliczką i razem z nią bardzo udzielają się w pasterstwie antysakramentalnym....są liderami we wspólnocie wiarołomnych antysakramentalnych małzeństw, mąż mojej Przyjaciółki głosi świadectwo jako wiarygodny świadek opowiada wszystkim, że jego małżeństwo rozpadło się dlatego, że po 10latach grzesznego życia była żona do ślubu go zmusiła......sic???była żona, czy w terminologii KK istnieje takie określenie???....dlaczego opisuję to świadectwo???,bo może nie daj Boże zdarzyć się tak, ze błogosławiona para w stanie grzechu śmiertelnego OSKARŻY KK, za to że papież w samolocie zmusił ich do błogosławieństwa związku w stanie grzechu śmiertelnego....kto za to wówczas odpowie
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 13:16
        @Megi: Nakreślony przez Panią scenariusz zdarzeń jest jak najbardziej możliwy. Ja również tylko spekulowałem, co do możliwego rozwoju wypadków. Zmierzam do tego, że na tym etapie nie sposób ocenić jakie będą owoce tego co się wydarzyło. Sprzeciwiam się jedynie wydawaniu pochopnych sądów na temat postępowania Franciszka. On tam był i podjął decyzję. Zakładam (choć mogę być w błędzie) dobrą wolę zaangażowanych stron, ale dopiero czas ostatecznie zweryfikuje jak było na prawdę.
      • Megi
        19.01.2018 14:10
        Tylko widzisz PiracieR....w tym spektakularnym p.Franciszka zachowaniu w samolocie i enigmatycznym działaniu jest JEDNO ale, papież NIGDY NIE POWINIEN DAWAĆ POWODU DO ZGORSZENIA....a to zachowanie papieza jest PRZYZWOLENIEM na niegodziwe zawarcie sakramentalnego małżeństwa ...W tym momencie zważywszy na Bergoglio nauczanie, które nakazuje KK dogłębną inicjację sakramentalną papież staje się NIEWIARYGODNY...i to z powodu jego słów i czynów , które sobie zaprzeczają.....Ten swoisty dualizm p.Franciszka stanowi realne zagrożenie dla św.Tradycji i UNK, które od czasów Apostolskich dbają przede wszystkim o NAWRÓCENIE i ZBAWIENIE człowieka... w zachowaniu papieża na pokładzie samolotu nie miało miejsca NAWRÓCENIE cudzołożników, doszło do uświęcenia ludzi,którzy mają zawarty sakrament, ale sami pozostają w stanie profanum....jest to kuriozum antyMIŁOSIERDZIA co do duszy....bardzo mnie smuci, że papież KK, tak pięknie mówi o Chrystusie, ale NIC o konieczności życia w Łasce Uświęcającej....oglądam TV i świat znowu zachwycony p.Franciszka działaniem....tylko my katolicy zamuceni jesteśmy i cierpimy z powodu indolencji i abberacji sakramentalnej praktykowanej przez p.Franciszka....Aż strach myśleć, gdyby w momencie zawarcia niegodziwie przez będących w stanie grzechu śmiertelnego małżonków doszłoby do ich śmierci....to kto na Sądzie Bożym odpowie, za ich stan w stanie grzechu śmiertelnego???
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 14:29
        Część katolików cierpi, a część nie. I ta część, która nie cierpi z powodu postępowania Franciszka, cierpi, ponieważ widzie cierpienia tych pierwszych.... Do rzeczy - ani Pani, ani ja nie mamy kompetencji do oceniania tego postępowania. Możemy wyrażać swoje obawy czy refleksje, ale jak pisałem w końcu osądzi to czas, a potem Bóg. Ja wolę się wstrzymać z ostatecznym werdyktem, żeby potem jak na przykład spotkam tych ludzi w niebie nie wyszło niezręcznie...
      • Megi
        19.01.2018 15:03
        A jeśli ich PiracieR nie spotkasz, bo okaże, się że nikt ich nie pouczył o konieczności powrotu do Boga w sakramencie pokuty i pojednania??? jak sądzisz kto za to odpowie,???
      • Bezimienny
        19.01.2018 15:18
        Bezimienny
        Megi, dlaczego zakładasz, że ci ludzie przed pobraniem się nie wyspowiadali się? Przecież w tym samolocie księży też sporo było.
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 16:24
        Jeżeli ich nie spotkam, to przyznam Pani rację. A co do pouczenia, to oni to zapewne wiedzą. Tak jak mówiłem mają szansę, czy z niej skorzystają? Jeżeli nie znajdą się w niebie to sami będą za to odpowiadać.
  • jo_tka
    19.01.2018 08:44
    jo_tka
    Odpowiadając hurtem:
    1. Do ważności sakramentu małżeństwa nie trzeba być w stanie łaski uświęcającej, do godziwości już tak.
    2. Na pokładzie samolotu było co najmniej kilka osób władnych udzielić sakramentalnego rozgrzeszenia. Już pomijając władzę papieską. Założenie, że małżonkowie przyjęli sakrament niegodnie jest nieuprawnione, a oskarżenia względem papieża świadczą o całkowitym braku zaufania. Własnemu proboszczowi zapewne nie odważylibyście się tych pytań zadać, bo uznane by były za obelżywe. Warto o tym pomyśleć.
    3. Nie mamy prawa do domagania się informacji odnośnie do stanu sumienia małżonków. Kropka.
    4. Nie ma najmniejszego problemu z celebracją sakramentu małżeństwa na płycie lotniska, w szpitalu, w samolocie, gdziekolwiek. Nawet jeśli zwyczajnym miejscem jest Kościół. Prawo kanoniczne tego nie zabrania. Już nie mówiąc nawet o tym, że papież ma prawo dyspensować od norm prawa.

    Proponuję się zastanowić. Nad sobą.
    • Rohimir
      19.01.2018 08:59
      Papież nie ma prawa zmuszać wierzących, a takie skutki niesie w sobie druk Jego interpretacji w AAS - do życia wbrew nauczaniu Chrystusa. Zgoda na takie szczegóły jak stan łaski uświęcającej przy sakramencie to już pikuś, a nawet Pan Pikuś. Nie dziwę się też, że policzeni zostaliśmy hurtem do grona faryzeuszy. W końcu Chrystus "miał Belzebuba" . W Kościele dokonuje się schizma, a niektórzy twierdza że już się dokonała. Z propozycji skorzystam.
      • Rohimir
        19.01.2018 09:17
        I jeszcze jedno : doprawdy mogła by Pani powstydzić się tym doprawdy faryzejskim : sakrament ważny ale niegodny. To jest właśnie talmudyzacja Prawa Bożego. Jak małżeństwo które jest znakiem więzi z Chrystusem może zostać zawarte wbrew łączności z Nim ? To Pani, nie znając faktów, już szuka usprawiedliwień dla tych małżonków. Tak samo szuka się usprawiedliwień dla kolejnych związków : bo dzieci, bo seks. A Chrystus ?
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 09:23
        Ale to, że można zawrzeć małżeństwo "ważnie", ale "niegodnie" to nie wymysł papieża Franciszka, tak jest w kościele od bardzo dawna...
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 09:25
        Co się zaś tyczy schizmy to niestety faktycznie się dokonała. I jej los będzie taki, jak każdej innej - fragmentacja i rozpad. Byli sedewakantyści, teraz są już sedeprywacjoniści i konklawiści, którzy mianują własnych papieży... Tak zawsze było i będzie chyba do końca świata
      • Rohimir
        19.01.2018 09:57
        Pirat: ważne, acz niegodnie sprawowane są również Msze w Bractwie Piusa X. Zachęcam do akceptacji prawa Kościelnego. Obrońcy Familiaris Consortio PII nie są chyba sedekami ? To zdecydujcie się jesteśmy faszystami czy komunistami ?
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 10:16
        To może jeszcze raz: 1. stwierdziłem fakt zaistnienia w schizmy, natomiast nikogo personalnie nie nazywam schizmatykiem - nie jestem kompetentny do oceny; 2. Nie mam żadnych zastrzeżeń do Familiaris Consortio - ci ludzie żyli w grzechu zgadza się, niemniej papież stanął przed wyborem - pouczyć ich i mieć nadzieję, że się za siebie wezmą, lub wytrącić ich ze stanu przyzwyczajenia do grzechu przez wyegzekwowanie jasnej deklaracji, czy chcą czy też nie chcą być małżeństwem; 3. nie twierdzę, że w Bractwie Piusa X Msze sprawowane są nieważnie (choć osobiście uważam, że wspólnota ta robi wiele złego - oczywiście w dobrej wierze... )
    • Ktoś
      19.01.2018 09:25
      Trzy sprawy. 1.Tylko papież może asystować małżeństwu na pokładzie samolotu. 2. Papież nie ma prawa dyspensować od przeszkód wynikających z prawa Bożego (stan wolny, niezdolność do dokonania aktu małżeńskiego) . Zakładamy, że rozmowa z nupturientami miała wykluczyć istnienie takowych przeszkód. 3. Poza kościołem można asystować w "miejscu odpowiednim"
    • Anna Panna
      19.01.2018 20:25
      Nie wątpię, że jest wśród nas wielu małżonków. KTO z Was zawarł sakrament małżeństwa WAŻNIE, ale NIEGODNIE? Są tacy?
  • gosć
    19.01.2018 10:58
    Im więcej dowiaduję się o działaniach Franciszka, tym bardziej tracę zaufanie do Kościoła .
    • Megi
      19.01.2018 11:53
      NIGDY NIE TRAĆ NADZIEI....Św.Atanazy został sam w walce z arianizmem.....Dzięki temu, ze był WIERNY KOŚCIOŁOWI CHRYSTUSOWEMU odniósł zwycięstwo...Tylko Bóg w KK powinien być przez nas SŁUCHANY i CZCZONY....za p.Franciszka musimy się bardzo mocno modlić .....musimy ratować jego duszę tak autorzy dubiów i synowskiego corectio z MIŁOŚCIĄ praktykować uczynki miłosierdzia co do duszy
      • gosć
        19.01.2018 12:13
        Podziwiam Twoją silną wiarę i nadzieję. Szczęść Ci Boże.
      • Megi
        19.01.2018 13:25
        Wiara, to jest WIELKI SKARB, ja nie wiem czy mam silną wiarę??? ale wiem, że bez Łaski Bożej KK byłabym nikim i nic moje życie by nie znaczyło....Dzięki Miłości Pana naszego Jezusa Chrystusa kocham i jestem Kochana...św.Franciszek cierpiał bardzo z powodu, tego że Miłość jest niekochana....i powiem tyle, uczę się od biedaczyny ....Kochać Miłość odrzuconą, ubiczowaną, cierniową koroną ukoronowaną, przybitą do krzyża i NIEUSTANNIE złoczyńców broniącą....Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią.....najbardziej bolą rany, tych którzy wiedzą co czynią i KRZYWDZĄ MIŁOŚĆ UKRZYŻOWANĄ....nie ukrywam, nie umiałam się modlić za złoczyńców KK,których pycha religijna Niszczy Kościół Katolicki , znieważa , hańbi i bezcześci Mityczne Ciało Chrystusa....nadal mam trudności z modlitwą za świętokradców KK, ale już polecam i oddaję ich Miłosierdziu Bożemu i wiem ile trudu i odwagi wymaga upomnienie, pouczenie, rada , pocieszenie, cierpliwe znoszenie krzywd i darowanie ich....bez łaski sakramentu MIŁOSIERDZIA BOŻEGO sakramentu pokuty i pojednania jest,to niemożliwe....Bóg jeden wie jak bardzo boli, gdy Miłość naszego Boga w KK i przez KK jest niekochana....
  • Maurycy
    19.01.2018 11:38
    Ad Ktoś "Trzy sprawy. 1.Tylko papież może asystować małżeństwu na pokładzie samolotu. ..."
    Również każdy diakon, prezbiter i biskup, któremu papież udzieli delegacji do asystowania na pokładzie samolotu.
    • Rohimir
      19.01.2018 12:03
      Istotą problemu jest nie asysta tylko stan łaski uświecającej. Drugim, jeszcze ważniejszym problemem wynikającym z interpretacji AL podniesionej do rangi Magisterium, jest problem ważności sakramentów Spowiedzi i Eucharystii i związanego z nimi Sakramentu Małżeństwa. Papieski nauczanie w tej kwestii idzie na przekór nauczaniu Chrystusa. To gdzie, jak i kto stanowił asystę jest kwestią drugorzędną. Jakie znaczenie będzie miał sakrament zawarty nawet w bazylice św. Piotra jeśli małżonkowie poprzez drogę "rozeznania" dojdą do wniosku ze mogą przystąpić do komunii w stanie grzechu ? I czy istnieje jakikolwiek grzech, który będzie uniemożliwiał podobne rozwiązanie ?
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 12:17
        Nie, stan łaski uświęcającej nie jest niezbędny do zawarcia sakramentu małżeństwa - przyczyny zrywające KPK wymienia bardzo jasno i wyraźnie i takiej tam nie ma. AL nie ma nic do tego - te zasady są o wiele starsze. Proszę nie dorabiać sobie własnych kanonów. Małżeństwo zostało być może zawarte niegodziwie, ale jest ważne (a jeżeli małżonkowie się wyspowiadają to i powrócą do Jezusa to będzie On w ich małżeństwie działał)
      • Rohimir
        19.01.2018 13:13
        To co Kościół ustalił jako nadzwyczajną pomoc, np. w okoliczności śmierci, czy jako brak formalnej przeszkody staja się argumentem mającym usprawiedliwić taki, a nie inny styl życia. Stąd i dziwię się że ktoś próbuje mi zamknąć usta passusem : sakrament niegodziwy ale ważny, a więc odczep się od papieża A przecież chodzi o to ze to co jest sytuacją nadzwyczajną, staje się dzisiaj zwykłą droga życia w Kościele. Mam nadzieję, ze tamto samolotowe małżeństwo albo dopełniło drogi nawrócenia (o to w końcu pytałem na początku), którego znakiem jest eucharystyczna więź z Chrystusem albo uczyni to niezwłocznie. Ale to nie zmienia faktu ze akceptacja grzechu, za wolą wikariusza Chrystusa wchodzi do Kościoła. Życie nie wymaga już nawrócenia bo Bóg jest miłosierny. Można żyć z kolejną żoną/mężem i można uzyskać "pomoc sakramentalną". Przedstaw mi proszę całą historię, wszystkie kanony tego stanowiska - do Chrystusa i głębiej w Stary Testament.
      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 14:00
        Też tak mam. Spowiadam się, przyjmuję Eucharystię, co niedziela jestem na Mszy, przestrzegam nakazanych postów, modlę się, czytam Pismo Święte, żyję w sakramentalnym małżeństwie. Gdy coś mi nie wychodzi staram się nad sobą pracować... Dużo czasu i wysiłku, ale mogę sobie dumnie iść przez kościół po przyjęciu Najświętszego Sakramentu i patrzeć na tych wszystkich, którzy zostali w ławkach Aż tu nagle ktoś, kto przez całe życie miał to wszystko w głębokim poważaniu zostaje ze mną zrównany. Taki grzesznik.... Przecież nie po to tyle się napracowałem, żeby teraz nie czuć się lepszym... Takie myślenie pojawia mi się w głowie często, przyznaję, ale to jest pycha. Czy Franciszek robi dobrze? Skąd niby mam to wiedzieć? Nie wiem czy ktoś przez to rozwiedzie się z żoną/mężem, bo przecież może uzyskać "sakramentalną pomoc". Nie wiem też ilu rozwodników dzięki temu się zbawi, bo zdadzą sobie sprawę, że dla nich też przygotowano miejsce w niebie. Co do nawrócenia to jego nie można "dopełnić", je trzeba stale "dopełniać". Protestanci wierzą, że jak raz się nawrócą to już wszystko załatwione, ale to nie prawda. Nawrócenie to ciągła walka z samym sobą, by Bóg był zawsze na pierwszym miejscu. Najważniejsza jest szczera decyzja. Czyny są w zdecydowanej większości przypadków dobrym markerem tej szczerości. Ale nie zawsze. Jeżeli jesteśmy już przy VI przykazaniu, weźmy podejście KKK do problemu masturbacji. Jest to obiektywnie grzech ciężki, niemniej jeżeli problem ma głębsze podłoże psychiczne, to niekoniecznie jest on subiektywnie ciężki. W takiej sytuacji to właśnie owa "sakramentalna pomoc" może człowieka wyprowadzić z nałogu. Nie chodzi o to żeby usprawiedliwiać grzech, ale o to by ratować grzesznika. W pierwszych wiekach tak było: grzech ciężki, ekskomunika, poza Kościołem nie ma zbawienia, następny proszę. Zrezygnowano z tego, bo Kościoła już dawno by nie było. Poza tym mówimy tutaj o pozwoleniu lub zakazaniu uczestnictwa w sakramentach, decydowanie o zbawieniu, nie jest już w naszej gestii. Wracając jeszcze do tej mojej pychy, to ja się zawsze boję tego, że jeżeli Bóg sądzi inaczej niż ja i kiedyś zobaczę w niebie tych wszystkich grzeszników, to czy się nie obrażę i nie będę chciał wejść...
      • Rohimir
        19.01.2018 14:28
        Nie jestem, Piracie, powodowany zazdrością o łaskę, którą mi imputujesz. Życzę każdemu zbawienia. Wierzę, i nie jest mój prywatny osąd, że przekroczenie Prawa Bożego (które nie ma nic wspólnego z tak wygodnym zarzutem faryzeizmu) skutkuje śmiercią człowieka - i w tym życiu (nie chodzi o rażenie piorunem tylko o brak błogosławieństwa) - i w przyszłym. Tak więc ratowanie grzesznika (ratowanie dusz które jest najwyższym prawem) opiera się zasady, które, tylko z pozoru wydają się zagmatwane (choć i forma ich przestrzegania pozostawiała często wiele do życzenia). I nie chodzi też o to, że zbyt łatwo porzucamy środek pomocy bliźnim tylko że rozumiemy go po ludzku. Stąd Miłosierdzie Boże pojmujemy w sposób fałszywy, tak jakby nie wymagało ono nawrócenia. "Decyzja Franciszka o podniesieniu do rangi autentycznego Magisterium dopuszczania do sakramentów osób żyjących w cudzołożnych związkach, stoi w jawnej sprzeczności z kanonem 915 kodeksu prawa kanonicznego (KPK) z 1983 roku, który to przepis expressis verbis zakazuje tego typu praktyki". Co mam z tym zrobić ? Uznać ze papież jest ponad tym nakazem Chrystusa, czy uznać że cała to historia, której częścią jest to nauczanie jest tylko barwną imaginacja pokoleń ?


      • Pirat Rabarbar
        19.01.2018 16:56
        Odeszliśmy co prawda daleko do punktu wyjęcia tej rozmowy, ale moja kwerulentna natura nie pozwoliła mi pozostawić tego tak zostawić. Przytoczony przez Pana fragment, pochodzi z artykułu Grzegorza Kucharczyka opublikowanego na stronie internetowej Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi. Stowarzyszenie to jest może i "tradycyjne" ale do ortodoksu to mu trochę brakuje, a ponad wszelką wątpliwość nie ma władzy osądzania co jest, a co nie jest zgodne z KPK. Stowarzyszenie jest jednym z działających na świecie stowarzyszeń Obrony Tradycji, Rodziny i Własności. Pierwsze z nich założył Plinio Corrêa de Oliveira, obecnie popadło ono w spore tarapaty z powodu bałwochwalczej czci jaką zdają się oddawać jego członkowie osobie założyciela i jego matki. Nie przeszkadza to portalowi pch24 pisać o nim w superlatywach. Stąd to źródło informacji uznaję za wątpliwe. Co się zaś tyczy kanonu 915 to dla mnie jego interpretacja nie jest tak jednoznaczna, ale w tym miejscu przerwę ponieważ, nie do mnie należy oceniać zgodność z doktryną (swoją drogą KPK to nie część doktryny) nauczania Papieża, któremu należy się posłuszeństwo wiary. Kościół jest prowadzony przez Ducha Świętego i jeżeli Franciszek błądzi, to zostanie to rozeznane, ale przez kompetentną władzę kościelną, a nie na forum internetowym.
      • Rohimir
        22.01.2018 09:04
        Co do pańskiej natury - może po prostu warto by zacząć ćwiczyć się w pokorze ? Obawiam się, co do zapisów KPK że wystarczyłoby (a nawet należałoby, ze względu na sankcje które nakłada) stosować się do tych zapisów, które nie istnieją w jakiejś rzeczywistości różnej od nauczania Kościoła. Sama chęć interpretacji zapisów KPK zdradza pańską megalomanię (patrz pierwsze zdanie) . Co to w ogóle jest "doktryna nauczania Papieża" ? Asystencja Ducha Świętego nie towarzyszy chyba poparciu papieża dla strategii Zrównoważonego Rozwoju czy Agendy 2030 ? Inaczej Duch Święty błogosławił by prawom reprodukcyjnym...Popada Pan, jak wielu obrońców papieża w papolatrię. Stąd ta napastliwość. Wolałbym uznać naszą dyskusję za zakończoną, choć z piratami zapewne nie jest to możliwe ?
      • Pirat Rabarbar
        22.01.2018 09:24
        Faktycznie - brak przecinka, chodziła mi o zgodność pomiędzy doktryną, a nauczaniem papieża. Nie podjąłem się tej interpretacji z resztą, pozostawiając ją kompetentnej władzy. Co do mojej megalomanii... cóż nikt nie jest doskonały. Całkowicie zgadzam się jednak z Panem, że dalsza dyskusja nie ma najmniejszego sensu.
    • Ktoś
      19.01.2018 21:52
      Oczywiście! Za szybko pisałem!
  • Maurycy
    19.01.2018 11:42
    Osobiście mi znany, jeden z wybitnych polskich prawników kanonistów ks. dr hab. Piotr Majer, prof. UPJPII w Krakowie, Konsultor Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski, napisał niegdyś ciekawy artykuł naukowy pt. „Ślub na pokładzie statku lub samolotu - problem kanonicznej formy zawarcia małżeństwa”, który opublikowano w 2003 r., w nr 8 (14) „Ius Matrimoniale” (s. 71-86), kwartalniku naukowym Wydziału Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie. Pamiętam, jak wówczas zachwycałem się tym opracowaniem, które stanowiło novum i temat nigdy dotąd nie rozważany w polskiej kanonistyce. W swoim opracowaniu autor skonstatował, że ani ordynariusz miejsca, ani proboszcz nie są kompetentni do ważnego asystowania przy zawieraniu małżeństw na statkach czy samolotach i nie mogą także nikogo do tego ważnie delegować a „Jedynym, który mógłby ważnie udzielić takiej delegacji jest papież” (tamże, s. 78). Ale jestem pewien, że nawet ks. prof. Majerowi do głowy nie przyszło, że papież będzie osobiście asystować przy zawarciu sakramentalnego małżeństwa na pokładzie statku powietrznego… Choć w swoich rozważaniach na temat (ad liceitatem) stosowności lub niestosowności miejsca zawarcia małżeństwa w takich okolicznościach (kanon 1118) napisał: „Czym innym jest ślub zawierany w kaplicy na statku, czym innym w tak niekonwencjonalnych warunkach, jakie stwarza samolot. Wydawać by się mogło, iż miejsce to, extra periculo mortis [czyli poza niebezpieczeństwem śmierci - przyp. mój], w żaden sposób nie spełnia kryteriów miejsca „odpowiedniego”. Niemniej jednak, skoro przepisy kanoniczne nie wykluczają sprawowania Eucharystii na pokładzie samolotu, nie można bezwzględnie dyskwalifikować go jako miejsca zawarcia małżeństwa, choć wydaje się to bardzo osobliwe. Zresztą właśnie taka sytuacja stoi u źródeł niniejszego artykułu”. (tamże, s. 84). W konkluzji swojego artykułu ks. prof. Majer stwierdził: „Teoretycznie - poza małżeństwem zawieranym w niebezpieczeństwie śmierci - pozostaje więc delegacja udzielona przez papieża, co raczej należałoby rozsądnie wykluczyć, chociażby z uwagi na brak nasuwających się rozumnych przyczyn, które uzasadniałoby sprawowanie małżeństwa poza miejscem świętym (kan. 1118 § 2)” (tamże, s. 85). Sądzę, że autor nie spodziewał się, iż 15 lat później, będąc na wysokości 11 tysięcy metrów nad Ameryką Południową, w samolocie chilijskich linii lotniczych, argentyński papież zastosuje w praktyce jego opracowanie … Czy papież naruszył kanon 1118 KPK z 1983 r., bo samolot nie jest miejscem odpowiednim (convenienti loco) w rozumieniu tego przepisu na celebrację sakramentu małżeństwa?
  • gosć
    19.01.2018 11:55
    Mam pytanie, czy ci ludzie byli w ogóle katolikami? Nie wyobrażam sobie, by katolik przez 8 lat żył w konkubinacie, czyli w grzechu śmiertelnym, całkiem świadomie i dobrowolnie, jak owa para, czyli kolokwialnie mówiąc olewając sobie Pana Boga i zasady wiary katolickiej. Wymówka, że nie wzięli ślubu, bo kościół spalił się 8 lat temu, świadczy, że niezbyt zależało im na Sakramencie małżeństwa. Nikt nie uwierzy, że w Chile nie ma innego kościoła, w którym można wziąć ślub. Nie wiadomo też, jak wyglądały inne praktyki tej pary, np. uczęszczanie na Mszę świętą, no ale może też nie mogli, bo "kościół się spalił". Po prostu śmiechu warte całe tłumaczenie i rodzi się obawa, że zezwolono na ślub osobom niegodnym i nieznającym zasad katolickich. Już nie wspomnę, że owa para prawdopodobnie na pokładzie samolotu nie dysponowała takimi dokumentami, jak świadectwo chrztu, świadectwo bierzmowania, zaświadczenie o niezawarciu wcześniej innego związku (cywilnego), zaświadczenie o odbyciu nauk przedślubnych, zaświadczenie z poradni rodzinnej, świadectwa religii, zaświadczenie o wygłoszeniu zapowiedzi, protokół przedślubny.. Widocznie jednak kto chce wziąć ślub na pokładzie samolotu, to takie formalności są zbędne.
  • k
    19.01.2018 13:12
    Udzielenie ślubu w samolocie, jakby nie można było udzielić go w sposób godny w kościele, jest deprecjacją sakramentu małżeństwa. A jeśli dokonuje czegoś takiego osoba mająca odpowiedzialność papieża, to zły przykład idzie na cały świat.

    To jest niestety kolejna deprecjacja małżeństwa ze strony Franciszka, np. po ułatwieniu "kościelnych" rozwodów.

    Bardzo źle się dzieje z małżeństwem na świecie i w Kościele, bardzo źle się dzieje w Watykanie.
  • jan
    19.01.2018 13:41
    A gdzie nauki przedślubne , zapowiedzi , świadectwa: chrztu , bierzmowania , z lekcji religii , poświadczenie o przystąpieniu do sakramentu pokuty , gdzie zgoda proboszcza na sakrament małżeństwa poza parafią panny młodej ?
  • Ktoś
    19.01.2018 14:29
    Od tych wszystkich rzeczy może Papież dyspensować. Jedynie od czego Papież nie może dyspensować to od przeszkód wynikających z prawa Bożego. Papież nie może więc ważnie pobłogosławić małżeństwa ludzi, którzy nie są stanu wolnego - są związani istniejącym węzłem małżeńskim. Nie może również pobłogosławić związku tych, którzy są niezdolni do aktu małżeńskiego (np. ktoś nie ma organów płciowych)
  • unsacerdote
    19.01.2018 16:33
    GDYBY KTOŚ ZAKŁADAŁ JEDNAK, ŻE BYŁA SPOWIEDŹ, TO PROSZĘ WIEDZIEĆ, ŻE WSZYSTKO WG WYPOWIEDZI SAMYCH ŚLUBNIKÓW "ODBYŁO SIĘ NAGLE I SPONTANICZNIE". Kto zna hiszpański i włoski, wypowiedź źródłowa: https://www.youtube.com/watch?v=iucmb6lXIho&feature=share
  • kret
    19.01.2018 19:18
    Po owocach poznacie ich...sam Jezus błogosławić chce i błogosławi ale od tego który przyjmuje błogosławieństwo zależy czy będzie współpracował z łaską Bożą
  • Klarcia
    20.01.2018 06:48
    Klarcia
    Dziwnie się teraz wkleja komentarze, dwa poprzednie musiałam usunąć, bo sią źle opublikowały.

    ***

    "Rzecznik Watykanu stwierdził zatem, że od strony formalnej i doktrynalnej wszystko zostało wykonane prawidłowo."

    Nie przekonuje mnie to. Pomijam potrzebne do ślubo mało istotne formalności, typu: zapowiedzi, świadectwo ukończenia katechezy przedmałżeńskiej, odpowiednie dyspensy,
    - jednak wydaje mi się, iż: świadectwo chrztu (adnotacja, że dana osoba jest panną/ kawalerem), zaświadczenie o braku okoliczności wykluczających zawarcie związku małżeńskiego z Urzędu Stanu Cywilnego, do zawarcia sakramentu małżeństwa są nieodzowne.
    No i... chyba przydał by się wcześniej sakrament spowiedzi, bo jest mało prawdopodobne, aby młodzi po ślubie cywilnym w czystości żyli.

    Teraz to i ja przyznaję, że ten papież momentami ostro przegina.
  • jacek
    20.01.2018 18:42
    Tak bez spowiedzi , tak bez Komunii ... w samolocie ... i jest ważny .... czym się różnimy od teraz od Protestantów?
  • Ania er
    23.01.2018 09:40
    Moim zdaniem całe przygotowanie narzeczonych do przyjęcia sakramentu małżeństwa ma bardzo duży sens. Przede wszystkim uświadamia im, że biorą odpowiedzialnoś za drugą osobę, że tworzą nową rodzinę. Nie mogą od tak sobie z tego potem zrezygnować, bo im się znudziło, już tego kogoś nie kochają, itd. Pokazuje głębszy sens samego sakramentu, także ten duchowy. Pozwala rozeznać i dobrze przemyśleć, czy są dojrzali i czy naprawdę chcą razem iść przez życie. Nie powinno się, moim zdaniem, z tego rezygnować, a dążyć do tego, by to przygotowanie było jak najlepiej zorganizowane i przeprowadzone. I z tego co wiem, Kościół nie traktuje negatywnie małżeństwa cywilnego, zawartego przez pannę i kawalera (np. jako życie w grzechu, itp.).
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
15°C Piątek
dzień
wiecej »