• Gość
    21.01.2018 12:51
    A dlaczego niby uprzywilejowaną? Jakieś prywatne wymysły.
    • Maciej
      21.01.2018 16:55
      Bo nie dzięki własnej sile zostajemy zbawieni, a tylko dzięki łasce Boga, na którą możemy odpowiedzieć wiarą. Cytat ze słów x. biskupa: ... jeśli człowiek usłyszy w tym doświadczeniu głos Boga i przylgnie do Niego z ufnością, szybko zrozumie, że „przemija postać tego świata”. „Wobec perspektywy wieczności przestają cokolwiek znaczyć bogactwa, kariera, prestiż, doczesne, a więc ulotne szczęście. Cierpienie i słabość stają się, jak pisała Hanna Chrzanowska, „biegiem na przełaj”, wprost w ramiona kochającego Ojca”.
      • Gość
        22.01.2018 02:01
        Nie interesują mnie ludzkie interpretacje jakiejś Chrzanowskiej itp. Stek wymysłów. Niby dlaczego chory na raka ma uprzywilejowana rzekomo sytuację niż dziecko które zginęło nagłą śmiercią - nie cierpiało - w wyniku wypadku jakiegoś? Farmazony i tyle.
      • Maciej
        22.01.2018 17:15
        Każdy z nas i ta "jakaś" Chrzanowska w mniejszym, czy większym stopniu zasługują na miłosierdzie Pana z racji popełnionych przez siebie grzechów. Jeżeli tylko chcą dostępują Jego miłosierdzia. I tu jest cała tajemnica Bóg jest miłosierny oferując nam odpuszczenie win, ale jednocześnie jest także sprawiedliwy i każdy dzięki swym cierpieniom może Jemu zadośćuczynić. Jest jeszcze jeden wyjątek są tacy być może jak "ta" Chrzanowska, którzy cierpią, aby wynagrodzić za grzechy innych lub współuczestnicząc w Jego cierpieniach, sami mają "czyste konto" u Boga. Dlatego Kościół może stwierdzić, że ich heroiczna postawa życiowa (nie absolutna np. kilkudziesiątletnia bezgrzeszność) uprawnia do wiary w ich świętość. Komu powiedział nasz Pan z Krzyża te słowa: "zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze Mną w raju". Jeżeli się w to nie wierzy - to wszystko to co jest w Ewangeliach lub o czym pisała Sługa Boża Chrzanowska jest zwykłym frajerstwem. Tak czy inaczej, jak na razie wszyscy schodzimy z tego świata w wiadomy sposób. Zostaje tylko kwestia czy to jest koniec czy początek naszego życia. Nikt nie ma pewności czy jest to Tam, czy nic - zostaje tylko wiara.
  • Piotr
    21.01.2018 14:11
    Pan Jezus swoich słowach do wielu świętych i mistyków Kościoła podkreślał, że cierpienie jest jego największym darem, jaki może dać człowiekowi. Jest to dar Miłości Bożej. Dzięki temu darowi obdarowany ma możliwość upodobnienia się do Jezusa w jego Krzyżu i cierpieniu. Obdarowany ma możliwość ofiarować swoje cierpienie Jezusowi i w ten sposób współuczestniczyć w zbawieniu ludzkości. Biskup Muskus jest wspaniałym duchownym.
    • Gość
      21.01.2018 16:17
      Cierpienie nie jest darem.
      • Bartosik
        22.01.2018 12:25
        A stygmaty (i związany z nimi ból)? Jedyne, co bym doprecyzował, to to, że nie tyle cierpienie samo w sobie jest darem, a łaska cierpliwego znoszenia tegoż cierpienia.
    • Gość
      21.01.2018 17:34
      Warto czytać o polskim kard. Deskurze. 33 lat cierpiał i ofiarował swoje cierpienie Ojcu Świętemu JPII. Mówił, że cierpieniem jest przywilejem bo przez cierpienie jesteśmy bliżej Jezusa. Jak cierpienie Pana Jezusa jego cierpienie nie był dobrowolne. Ale świadomie przyjął swój krzyż.
    • Anonim (konto usunięte)
      22.01.2018 09:18
      Czy jeśli mnie Jezus szczodrze obdaruje nowotworem, to będę mógł odmówić przyjęcia takiego daru?
      • Maciej
        22.01.2018 17:49
        A jesteś bez grzechu? Nigdy go nie popełniłeś i zostałeś bez grzechu pierworodnego poczęty? Jeżeli tak, to możesz odmówić! Jak nie, zawsze możesz Go o to prosić.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
16°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
wiecej »