cyt(Jeśli mówimy o tożsamości chrześcijańskiej Europy,-......) samo mówi za siebie cała struktura tzw polityczna była okraszona że tak powiem katolicyzmem - bo trzeba by rozróżnić o czym mówimy - czy o chrześcijaństwie ( worek ze wszystkimi pseudo religiami ) czy o utożsamiamy chrzęścijaństwo jako religie czysto katolicką .bo taka była podstawą europy . to jedno a po następne uznając katolikow w sejmach zgromadzeniach czy innych gramiach społecznościowych to jasnem jest że polityka danego kraju będzie nacechowana ( a przynajmniej powinna być I nauką ewangeliczną . aby oschować religię do własnego domu najlepiej powiedzieć że wychodząc do pracy religie mamy zostawić w domu . pozdrawiam
Tekst doskonale niejasny. Czy znaczy to, że katolicy nie mają prawa wyrażać swoich poglądów religijnych w sferze publicznej (także: politycznej)? Czy mają się zgadzać na usuwanie np. krzyży z miejsc publicznych? Czy mają nie występować przeciw nieludzkim ustawom proaborcyjnym i proeutanazyjnym? Czy mają milczeć gdy w sferze publicznej świadomie i rozmyślnie depcze się Prawo Boże? Czy to jest ideologia? Kiedyś w krajach protestanckich obowiązywała zasada: kogo władza tego religia. Wtedy też (np. w XVII-wiecznej Anglii) religia stanowiła wygodną ideologię i legitymizację władzy dla króla czy parlamentu. W Polsce ta zasada nigdy nie obowiązywała ani tym bardziej teraz nie obowiązuje. Więc nie ma sensu bić na alarm.
Moim zdaniem tekst jest doskonale jasny. Chyba, że ktoś nie zamierza zrozumieć, co w nim jest napisane. Ale wówczas proponuję powstrzymać się od komentowania.
@Robak: "powinna być" jest określeniem właściwszym. I właśnie o to, chodzi, by była. Ale Ewangelią, nie ideologią.
Autorka tekstu stwierdza, że tekst jest jasny i można go nie zrozumieć tylko wtedy, kiedy się nie chce rozumieć. Powiem szczerze, że takie podejście jest dla mnie zaskoczeniem. A już raczej niegrzeczne jest proponowanie, żeby wstrzymać się z komentowanie. Szanowna Pani, Pani teksty bardzo często są pisane w taki "niejasny sposób." Pisze Pani tak, żeby niby coś napisać, a jednak nie napisać. Dlatego też Pani teksty bardzo często mają niskie oceny. No i przydałoby się trochę pokory, a nie pewności i przekonaniu o własnej dziennikarskiej doskonałości i klarowności myśli w pisanych tekstach. TKWRB
Religia jest związana z polityką poprzez osobę każdego człowieka, bo religia wpływa na jego decyzje polityczne. Artykuł wprowadza zamieszanie, bo Autorka nie zdefiniowała, co abp Grzegorz Ryś, a co Autorka rozumieją pod pojęciem "polityka". Jeśli za św. Janem Pawłem II (Laborem exercens 20) przyjmiemy, że politykę rozumiemy jako rozsądną troskę o dobro wspólne, to tekst Autorki odczytuję tak, że politykę należy zostawić ateistom. Proszę zwrócić uwagę, że Katolicka Nauka Społeczna zajmuje się polityką w powyższym rozumieniu. Mamy więc politykę rodzinną, politykę społeczną,... W artykule pobrzmiewa hasło z czasów słusznie minionych, że "Kościół nie powinien mieszać się do polityki". Hasło, u którego podstawy była definicja polityki rozumianej jako działań zmierzających do zdobycia władzy i jej utrzymania. Gdyby Autorka przed napisaniem artykułu zajrzała chociażby do łatwo dostępnej Wikipedii, przeczytałaby: "Polityka (z gr. poly: mnogość, różnorodność; polis - miasto-państwo) – pojęcie właściwe naukom społecznym, rozumiane na wiele sposobów." Stąd wniosek, nie tylko dla Autorki. Pisząc, czy dyskutując o polityce, należy najpierw uściślić rozumiane przeze mnie pojęcie "polityki". Jeszcze jedno uściślenie jest wskazane, co Autorka rozumie pod pojęciem Kościół - hierarchię kościelną, czy wspólnotę wiernych?
"Do Sejmu nie chodzi się na nabożeństwa tak samo, jak nie oczekuje się dewocjonaliów na półkach u rzeźnika" http://www.tarnowskikurierkulturalny.pl/religia/994-bogu-co-boskie-cesarzowi-co-cesarskie
@Robak: "powinna być" jest określeniem właściwszym. I właśnie o to, chodzi, by była. Ale Ewangelią, nie ideologią.
Szanowna Pani, Pani teksty bardzo często są pisane w taki "niejasny sposób." Pisze Pani tak, żeby niby coś napisać, a jednak nie napisać. Dlatego też Pani teksty bardzo często mają niskie oceny.
No i przydałoby się trochę pokory, a nie pewności i przekonaniu o własnej dziennikarskiej doskonałości i klarowności myśli w pisanych tekstach. TKWRB
Artykuł wprowadza zamieszanie, bo Autorka nie zdefiniowała, co abp Grzegorz Ryś, a co Autorka rozumieją pod pojęciem "polityka".
Jeśli za św. Janem Pawłem II (Laborem exercens 20) przyjmiemy, że politykę rozumiemy jako rozsądną troskę o dobro wspólne, to tekst Autorki odczytuję tak, że politykę należy zostawić ateistom.
Proszę zwrócić uwagę, że Katolicka Nauka Społeczna zajmuje się polityką w powyższym rozumieniu. Mamy więc politykę rodzinną, politykę społeczną,...
W artykule pobrzmiewa hasło z czasów słusznie minionych, że "Kościół nie powinien mieszać się do polityki". Hasło, u którego podstawy była definicja polityki rozumianej jako działań zmierzających do zdobycia władzy i jej utrzymania.
Gdyby Autorka przed napisaniem artykułu zajrzała chociażby do łatwo dostępnej Wikipedii, przeczytałaby:
"Polityka (z gr. poly: mnogość, różnorodność; polis - miasto-państwo) – pojęcie właściwe naukom społecznym, rozumiane na wiele sposobów."
Stąd wniosek, nie tylko dla Autorki. Pisząc, czy dyskutując o polityce, należy najpierw uściślić rozumiane przeze mnie pojęcie "polityki".
Jeszcze jedno uściślenie jest wskazane, co Autorka rozumie pod pojęciem Kościół - hierarchię kościelną, czy wspólnotę wiernych?