Sisi w trakcie wojny w Syrii nawiązał relacje z Hezbollahem, Syrią i Rosją. Prezydent Sudanu Bashir chwalił się ostatnio strategicznymi relacjami z Egiptem. Nie wiem czy odejście od polityki pro-amerykańskiej jest dobre, ale z pewnością Mursi zamierzał zmienić świecki charakter państwa obecny przynajmniej od czasów Nasera co zmieniałoby pozycję Egiptu w regionalnym układzie sił na korzyść Kataru, który pozostaje w sporze z KAS i jej sojusznikami. Co prawda dopiero porozumienie Sadata i Begina zmieniło wektor polityki egipskiej z pro-sowieckiego, ale utrzymanie relacji z USA nie jest dla Sisiego priorytetem co potwierdza ostatnia wizyta w USA, chociaż np. relacje z Izraelem są zachowywane na poziomie obecnym od 1979 r. o czym świadczy zniszczenie kanałów przemytniczych Hamasu na Synaju w 2015 lub 2016 r. Sisi jest także istotnym sojusznikiem w walce z PI. Polityka Sisiego umiejscawia Egipt na równi z Turcją, Saudami i Iranem w rywalizacji regionalnej i znacznie ułatwia relacje z obdywoma pretendentami w woinie proxy (Iran-KAS) co daje mu pewną przewagę tym bardziej, że Egipt potrafi szukać sojuszników i w Rosji i w USA. Broń egipska jednak pochodzi głównie z Rosji.