Franciszek ma rację. Odcinanie sie od, pomawianie i fałszowanie przeszłości stały sie głównym atutem "postępowców", zadufanych młodych paniczyków. Od "proroka" przez Luthra, przez Voltaire & friends do dzisiejszych "elit" głoszą rzekomą "ciemność" przeszłości. Z błędów, klęsk i katastrof sie nie uczą, setki milionów ich ofiar im "wiszą", en marche, "jutro" będzie ich! Maly błąd na początku z czasem wielkim sie staje. Szczególnie ten.
Czy na podstawie tej wypowiedzi można wyciągnąć wniosek, że dotyczy ona widzialnej Głowy Kościoła Katolickiego? Czy gdyby usunąć słowa Franciszek, papież, arcybiskup, dałoby się odgadnąć, jakiej religii przedstawicielem jest osoba występująca w tekście? To tylko taka obserwacja, trochę może zgryźliwa, ale to mi pokazuje, że trzeba samemu się wysilić w kwestii utrzymania i rozwoju wiary oraz zachowania łaski Bożej. Na szczęście są dostępne dobre lektury, jest też dostępna Msza św. w klasycznym rycie rzymskim. Co do lektur, to np. "O naśladowaniu Chrystusa". Czytałem, że Sługa Boży o.Wenanty Katarzyniec szczególnie ukochał tę lekturę, podsuwał ją swoim podopiecznym, a sam dogłębnie przeanalizował każdy jej szczegół.
przez sport wychowanie się kojarzy z sowieckimi wychowawcami, spartakiady, dzikie skoki i inne nieprzydatne aktywności lubili, chyba ważniejsze wdrażanie do normalnego życia, umiejętność wykonania podstawowych prac czy napraw wokół siebie