To wpływa na ocenę jego wiarygodności jako świadka koronnego. Słowa przestępcy są podejrzane jak on sam. Okaże się jeszcze, że WSI i mafia to ludzie, którzy znaleźli sobie frajerów od białej lub czarnej roboty, a likwidacja niewygodnych świadków to tylko przypadkowy proceder. Z zaufaniem do przestępców jest jak z zaufaniem do polityków. Kto chce ten kłamie, powstają plotki, a na koniec gigantyczny fake news i propaganda goebbelsowska i nie wiadomo co o tym myśleć. Dobrze przynajmniej, że rząd ma jasne intencje. Może wyjdziemy z chaosu na prostą.