Natomiast cyt. uzasadnienie sądu nadaje się zbioru humoresek. To że w przepisach prawa nie ma kary związanej z danym czynem zabronionym nie sprawia, że czyn przestaje być zabroniony (penalizacja w szerszym i węższym znaczeniu).
Poza tym, orzeczenie sądu rejonowego nie sprawia, że dla Strażnika Prawa nie ma sprawy. To właśnie on, Minister i Prokurator, ma narzędzia by uzyskać wiążące wykładnie (Sąd Najwyży, NSA, Trybunał Konstytucyjny) i czyn zabroniony spenalizować - czyli ustalić rodzaj i wysokość kar - wnosząc pod obrady rządu i do sejmu projekty ustaw i/lub wydając rozporządzenia. W tym konkretnym przypadku choćby tymczasowe, nim problemy biotechnologii uregulowane zostaną kompleksowo. Mamy tu więc jawne zaniechanie i zlekceważenie sprawy przez byłego ministra Ćwiąkalskiego. A obecny, Czuma, idzie w jego ślady.
Natomiast cyt. uzasadnienie sądu nadaje się zbioru humoresek. To że w przepisach prawa nie ma kary związanej z danym czynem zabronionym nie sprawia, że czyn przestaje być zabroniony (penalizacja w szerszym i węższym znaczeniu).
Poza tym, orzeczenie sądu rejonowego nie sprawia, że dla Strażnika Prawa nie ma sprawy. To właśnie on, Minister i Prokurator, ma narzędzia by uzyskać wiążące wykładnie (Sąd Najwyży, NSA, Trybunał Konstytucyjny) i czyn zabroniony spenalizować - czyli ustalić rodzaj i wysokość kar - wnosząc pod obrady rządu i do sejmu projekty ustaw i/lub wydając rozporządzenia. W tym konkretnym przypadku choćby tymczasowe, nim problemy biotechnologii uregulowane zostaną kompleksowo.
Mamy tu więc jawne zaniechanie i zlekceważenie sprawy przez byłego ministra Ćwiąkalskiego. A obecny, Czuma, idzie w jego ślady.