Z czego to komentatorzy wyczytali, że pojednanie już się dokonało i że lefebryści nie otrzymają jakichś konkretnych do spełnienia warunków pojednania? Już jakieś i wyraźne otrzymali - podczas audiencji generalnej w ubiegłą środę - o czym kontestatorzy nie chcą wiedzieć!
Zatem abstrahujac od wlasnie delikatnie mowiac "glupich" pogladow jednego z biskupow i innych czlonkow slawnego bractwa, ktore w istocie z kwestia zdjecia ekskomuiniki maja niewiele wspolnego, trzeba zwrocic uwage na: albo rzeczywiscie spartaczona robote wspolpracownikow papieza, ktorzy nie zadali sobie wysilku zeby poznac dobrze rzeczywiste poglady i przekonania owych biskupow, albo (w to jednak mimo wszystko mniej wierze) pomimo tego co teraz wygaduja, w imie zamilowan czy tez tendencji w posunieciach papieza, ktore widac nie tylko w tym ostatnim akcie, wychodowal sobie zmije na wlasnej piersi...I w jednym i drugim przypadku wspolczuje mu, bo nie podjal jeszcze ani jednej decyzji, ktora nie stalaby sie bestselerem w negatywnym niestety znaczeniu tego slowa. Bynajmniej nie dlatego, ze stacza walke o sluszny kierunek i naprawia to co dotad spartaczono...Mam wrazenie, ze chce byc orginalny, a skutek widac golym okiem nawet jesli mialoby chodzic po prostu o to, ze jest soba... To droga do nikad i pozostaje tylko wierzyc, ze P. Bog jak zwykle wyprowadzi z tego dobro.
Szkoda, że nikt już nie pyta o sprawę zupełnie podstawową - czy powinno się człowieka karać za poglądy? No i to, co budzi absolutny niesmak - gorliwość z jaką współcześni Niemcy biją się w piersi za winy swoich przodków, biją się tak mocno, że czasem oberwie ktoś, kto akurat znajdzie się w pobliżu niebezpiecznej tematyki holocaustu.
Już jakieś i wyraźne otrzymali - podczas audiencji generalnej w ubiegłą środę - o czym kontestatorzy nie chcą wiedzieć!
No i to, co budzi absolutny niesmak - gorliwość z jaką współcześni Niemcy biją się w piersi za winy swoich przodków, biją się tak mocno, że czasem oberwie ktoś, kto akurat znajdzie się w pobliżu niebezpiecznej tematyki holocaustu.