Doprawdy żenujące słowa w ustach tego który w reakcji na chęć powrotu wspólnoty tradycyjnych anglikanów powiedział: "jesteśmy w dobrych relacjach z arcybiskupem Canterbury i robimy co możemy, by pomóc mu utrzymać w jedności Wspólnotę Anglikańską". Zastanawiam się więc biskupem jakiego Kościoła jest kard, Kasper...
Jasne. Dla kard Kaspra lepsza jest ohyda spustoszenia w Asyżu z 1986 niż zniesienie ekskomuniki na prawych katolików z Bractwa. Brawo Kardynale. Tylko gdzie nas doprowadzisz książę Kościoła... Tracę siły i wiarę. Coraz bliżej mi drogą wyznaczoną przez Benedykta XVI - via FSSPX.
Trzeba też przypominać, bo to ważne dla społeczności katolickiej, ze i zwykli księża lefebrowscy są suspendowani, czyli nie mogą WAŻNIE rozgrzeszać oraz błogosławić małżeństw oraz godziwie (bez świętokradztwa) celebrować Eucharystii. Jakoś brak informacji i wiedzy na ten temat.
Coraz bardziej mi się kardynał Kasper podoba :) Nie śmiałem tak jak on nawet myśleć, bo wydawało mi się niedorzecznością, by do Kurii Rzymskiej mogły w tak dużym stopniu wrócić metody z czasów przedsoborowych, gdy decyzje podejmowano dzięki koneksjom, znajomościom i naciskom. Miałem jednak nieodparte wrażenie, ze tak się stało, gdy "uwolniono" Mszę trydencką stwarzając przy okazji spore zamieszanie jeśli idzie o władze biskupów na podległym im terytorium. Świadczyły o tym ciągłe "przecieki" kardynała Hoyosa, że coś się dzieje, coś jest tworzone, a inni nie mieli o tym zielonego pojęcia. Cóż, jak to mawiał kardynał Dziwisz... "Ja byłem od otwierania drzwi przed papieżem, obecny sekretarz jest od ich zamykania". Kolegialność może nie jest tak ważna, gdy papież ma wielu mądrych doradców i potrafi słuchać. Nawet tych "prostych" ludzi, z którymi spotkał się na prywatnej audiencji czy zjadł z nimi obiad. Benedykt XVI, świetny teolog, niestety takiej umiejętności nie ma. I stąd częste zamieszania.
Żeby nie było: w kwestii cofnięcia ekskomuniki lefebrystom nie uważam, jakoby popełniono jakiś wielki błąd. Owszem, to wielkie ustępstwo, które akurat mi się nie podoba. Ale kwestia holokaustu nie ma z tym nic wspólnego.
Jakoś brak informacji i wiedzy na ten temat.
Żeby nie było: w kwestii cofnięcia ekskomuniki lefebrystom nie uważam, jakoby popełniono jakiś wielki błąd. Owszem, to wielkie ustępstwo, które akurat mi się nie podoba. Ale kwestia holokaustu nie ma z tym nic wspólnego.