Dzięki nowoczesnym technologiom obrazy z zatopionego wraku Titanica można by przesyłać w świat, a sam wrak stałby się w ten sposób rodzajem globalnego muzeum - uważa prof. Robert Ballard, amerykański oceanograf, który odkrył szczątki Titanica.
Ballard wyraził nadzieję, że taka perspektywa stanie się realna przed 1 września, gdy przypada rocznica odkrycia wraku, mającego status obiektu chronionego, nadany przez UNESCO w celu zapobieżenia grabieży. Naukowiec z USA mówił o tym w trakcie wystąpienia w ośrodku Titanic Centre w Belfaście z okazji przypadającej w niedzielę setnej rocznicy katastrofy słynnego liniowca.
Ballard należał do ekipy, która zlokalizowała wrak Titanica w 1985 r. na Atlantyku, u wybrzeży kanadyjskiego stanu Nowa Szkocja.
Wspominając ówczesne odkrycie, naukowiec powiedział, że wstrząsające wrażenie zrobiła na nim znaleziona w pobliżu wraku sterta butów. Był to jedyny ślad po ludziach, bo podwodne organizmy nie tknęły skóry, z której zrobione było obuwie. Właśnie po butach Ballard zorientował się, że jest w miejscu, będącym podwodnym cmentarzem pasażerów okrętu. Miał wówczas wrażenie, że Titanic przemówił do niego i jego kolegów.
Setna rocznica zatonięcia luksusowego brytyjskiego parowca transatlantyckiego, który zderzył się z górą lodową, obchodzona jest w wielu miastach na różnych kontynentach. W Belfaście m.in. odsłonięto pomnik, na którego cokole o szerokości 9 metrów umieszczono pięć tablic z nazwiskami ponad 1,5 tys. pasażerów i członków załogi, którzy przypłacili rejs na Titanicu życiem. (PAP)
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.