Gdańska prokuratura oskarżyła dwoje pracowników Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie o niedopełnienie obowiązków i sfałszowanie wyników ekspertyz badań DNA szczątków Krzysztofa Olewnika. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Jak poinformowała w poniedziałek PAP Barbara Sworobowicz rzecznik prasowa Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, oskarżenie dotyczy szefowej laboratorium Jolanty D. oraz biegłego medycyny sądowej Bogdana Z., a związane jest z wykonanymi przez nich w październiku 2006 r. w olszyńskim laboratorium badaniami DNA zwłok Krzysztofa Olewnika.
Według śledczych pracownicy laboratorium pobrali do badań trzy fragmenty kości: z ramienia, biodra i uda. Dwie próbki wykazały zgodność DNA z kodem genetycznym Olewnika, natomiast jedna wykazała inny od pozostałych profil. W tej sytuacji ekspertyzy powinny zostać powtórzone, czego nie zrobiono. Poza tym w wynikach badań zatajono sam fakt odmienności profilu jednej z próbek.
Oprócz sfałszowania wyników badań prokuratorzy zarzucili też pracownikom laboratorium niedopełnienie obowiązków. Zarzut ten ma związek z zaginięciem fragmentów kości badanych w 2006 roku, do czego przyczynił się niewłaściwy nadzór nad dowodami rzeczowymi.
Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Olsztynie. Za oba zarzucane czyny grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Zatajone rozbieżności w ekspertyzie powstałej w 2006 roku w Olsztynie, spowodowało, że na początku 2010 r. gdańska prokuratura apelacyjna - na wniosek rodziny - zdecydowała się przeprowadzić ekshumację zwłok Olewnika. Wyniki badań próbek pobranych po ekshumacji potwierdziły ostatecznie tożsamość ofiary.
Jolanta D. i Bogdan Z. to już kolejni oskarżeni przez gdańską prokuraturę apelacyjną w przejętym w maju 2008 r. z Olsztyna śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w dotychczasowych postępowaniach w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. 21 grudnia br. prokuratura oskarżyła dwóch policjantów pracujących w latach 2001-2004 przy sprawie porwania Krzysztofa Olewnika o niedopełnienie obowiązków, skutkujące narażeniem Olewnika na utratę życia. Jednocześnie śledczy poinformowali o umorzeniu postępowania wobec 24 prokuratorów, którzy zajmowali się sprawą w latach 2001-2006.
W śledztwie podejrzany jest jeszcze jeden policjant. Prokuratorzy nadal badają też prawidłowość działań podejmowanych w sprawie przez Prokuraturę Okręgową w Olsztynie w latach 2006-2007.
Gdańska prokuratura prowadzi też śledztwo, w którym bada niewyjaśnione dotąd okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Przed kilkoma dniami zostało ono przedłużone do połowy 2013 r.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 październiku 2001 r. Mężczyzna został uprowadzony z własnego domu w Drobinie. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, został zamordowany miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r.
Oparty na akcie oskarżenia sporządzonym przez śledczych z Olsztyna proces ws. uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie 11 osób. Sąd Okręgowy w Płocku skazał wtedy dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwa w zakładach karnych.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.