Cud w Jaświłach?

Kiedy ministranci zaczęli między sobą opowiadać, że Jezus namalowany na ścianie kościoła podczas remontu rusza rękami, ks. Jerzy Sidorowicz, proboszcz parafii w Jaświłach (woj. podlaskie), pomyślał: to jakiś żart - pisze Super Express. - Ale tak jest naprawdę! - mówi dziś całkowicie przekonany, że stał się cud, który ma zatrzymać ludzi przy Kościele. A jest tak: Jezus zamyka jedną dłoń, a otwiera drugą i na odwrót. O cudzie w kościele huczy cała wieś i okolica. - Na początku sam nie wierzyłem - powtarza proboszcz. - Ale parafianie zaprowadzili mnie do kościoła. Postawili z jednej strony ołtarza. Jezus miał jedną dłoń zagiętą do wewnątrz, drugą wyprostowaną jak do zaproszenia. Kiedy poszedłem z drugiej strony ołtarza, było na odwrót. Ta dłoń, której palce były ugięte, wyprostowała się, a druga złożyła. I te Jego oczy. Jakby przenikały tego, kto na Niego patrzy. Proboszcz pomyślał, że to jakiś malarski trik. Zaczął więc dopytywać znajomych architektów, malarza, który stworzył na ścianie "cudowne" malowidło Chrystusa. - Przecież wizerunek jest namalowany na płaskiej ścianie. Jak to możliwie, że się porusza? Czy to optyczne złudzenie? - zastanawia się ksiądz. - Nikt nie potrafił mi wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje. - W naszych okolicach zawsze działy się dziwne rzeczy - twierdzi Zofia Choluba, mieszkanka Jaświł. - Pan Jezus chce nam powiedzieć, że nas zaprasza, żebyśmy się nawrócili. Tylu młodych przestało teraz chodzić do kościoła. - Może przyjdą chociaż popatrzeć - dodaje Marianna Michałowska, sąsiadka. Filip Niemojewski, artysta plastyk, wyjaśnia Super Expressowi: - Zdarza się, że patrząc na obraz, odnosimy wrażenie, że namalowana postać przybiera różne pozy - w zależności od miejsca, z którego patrzymy. Czasami wydaje się nam, że postać porusza się. Już sam fakt, że płaski obraz daje złudzenie trójwymiarowej przestrzeni, jest iluzją i wszyscy jej podlegamy.