W Polsce szybko rośnie liczba samobójstw. Z policyjnych statystyk wynika, że w zeszłym roku na swoje życie targnęło się niemal tylu Polaków, ile co roku ginie w wypadkach drogowych, alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Statystyczny polski samobójca to mężczyzna. Ma problemy z pracą, coraz częściej zagląda do butelki, a do tego zaczyna zauważać u siebie objawy depresji. Z danych KGP wynika, że w 2009 roku na swoje życie targnęło się 4 839 mężczyzn, z czego 3 739 skutecznie. W tym samym czasie w wyniku samobójstwa zginęło 645 kobiet.
Liczba zamachów samobójczych w 2009 roku była najwyższa od sześciu lat. Obok bezrobotnych, osób z zaburzeniami psychicznymi, ofiar przemocy domowej, największą grupą ryzyka stają się w ostatnich latach dzieci. Policja podaje, że w zeszłym roku zginęło 26 osób poniżej 15. roku życia. Rok wcześniej było ich 19.
Zdaniem ekspertów te alarmujące statystyki to porażka państwa i polityki społecznej. Dlaczego? Bo w Polsce wciąż brakuje programu zapobiegania samobójstwom. - Osoby w kryzysie mają niewielkie możliwości znaleźć fachową pomoc. A przecież samobójstwom można skutecznie zapobiegać, problem w tym, że to wciąż temat tabu - mówi prof. Brunon Hołyst, prezes Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. - Ci, którzy noszą się z zamiarem odebrania sobie życia, coraz częściej szukają pomocy w internecie. A tam znacznie łatwiej niż fachową poradę można znaleźć strony z gotowymi receptami, jak popełnić samobójstwo.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.