23.05. Warszawa (PAP) - W województwach małopolskim, śląskim, opolskim, podkarpackim, świętokrzyskim sytuacja na części Wisły i Odry normalizuje się - powiedział premier Donald Tusk po niedzielnym nadzwyczajnym posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego w Warszawie.
Odbyło się ono w Krajowym Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności.
Premier uspokajał, że prognozy wykluczają zdarzenia pogodowe, które mogłyby wywołać ponowne zagrożenie powodziowe. Powiedział też, że nie ma sygnałów o zorganizowanym szabrownictwie na terenach zalanych oraz że - w jego ocenie - "służby dobrze pracują, jeśli chodzi o patrolowanie tych terenów".
Mówiąc o normalizowaniu się sytuacji w południowej Polsce, Donald Tusk zaznaczył, że dla wielu gmin jest to "normalizacja i tak w warunkach dramatycznych". Jak powiedział, szczególnie jeśli chodzi o Podkarpacie i Świętokrzyskie, sytuacja jest wciąż bardzo trudna.
Ciężka sytuacja - według szefa rządu - jest m.in. w okolicach Płocka i na Lubelszczyźnie.
"Wody opadają, więc mamy poczucie, że zagrożenie najwyższą falą, jeśli chodzi o województwa południowe, jest za nami, ale głównym problemem są przesiąkania wałów. Dotyczy to też Warszawy" - powiedział. Dodał, że "nie mamy poczucia zagrożenia zalania dużych obszarów Warszawy, ale walka o wały trwa".
Zdaniem premiera, coraz lepsza jest koordynacja służb walczących z powodzią. Śmigłowce będą używane w celach ratunkowych lub ewakuacyjnych - powiedział szef rządu. "Tylko w niedzielę w użyciu było 38 śmigłowców" - zwrócił uwagę.
Dodał, że działania śmigłowców są koordynowane z utworzonego przez zarząd lotnictwa policyjnego centrum koordynacyjnego na Bemowie. "Tam odbierane są wszystkie informacje o śmigłowcach wojska, policji, Straży Granicznej" - powiedział premier.
"Przede wszystkim chcemy używać śmigłowców do celów ratunkowych i w bardziej drastycznych sytuacjach - ewakuacyjnych. To samo dotyczy PTS-ów, czyli amfibii i sprzętu pływającego" - podkreślił.
Jak powiedział Donald Tusk, w ostatnich godzinach powódź nie spowodowała śmiertelnych wypadków, ale są w kraju miejsca, gdzie nie do wszystkich dociera potrzeba szybkiej ewakuacji.
"Tradycyjnie ponowię ten apel - chociaż jest z tym coraz lepiej - do mieszkańców na północ od Warszawy (...) Prosimy bezwzględnie wykonywać polecenia straży pożarnej i innych służb" - mówił szef rządu.
Dodał, że w niedzielę odebrał informacje dotyczące zagrożenia szabrownictwem. Jak powiedział premier, "do tej pory żaden z wojewodów nie zgłosił ani jednego przypadku zorganizowanej kradzieży".
"Powodem bardzo wielu odmów ewakuacyjnych jest strach, że ktoś dobierze się do majątku ludzi, którzy opuszczają tereny zagrożone. Nie mamy w tej chwili żadnego sygnału o takim zorganizowanym szabrownictwie na terenach zalanych. Wynika to z tego, ze staramy się intensywnie, z dużą determinacją, patrolować na różne sposoby te tereny, które zostały poddane ewakuacji" - mówił Tusk.
Jak wymieniał, działają patrole śmigłowcowe i patrole na łodziach, a tam, gdzie trzeba, strażacy oświetlają ciemne miejsca, by ciemność nie sprzyjała kradzieżom.
Brak sygnałów o przypadkach zorganizowanej kradzieży oznacza według premiera, że "służby dobrze pracują, jeśli chodzi o patrolowanie" zalanych terenów.
Donald Tusk poinformował, że prognozy wykluczają zdarzenia pogodowe, które mogłyby wywołać ponowne zagrożenie powodziowe.
"Jeszcze w sobotę istniało zagrożenie - o blisko 50 proc. pewności prognozy - że mogą się w piątek pojawić opady z podobną intensywnością, jak te tragiczne niedzielne, które były bezpośrednim powodem powodzi. Dzisiaj mamy efekt współpracy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej z europejskimi instytucjami tego typu (...) i właściwie te prognozy wykluczają zdarzenia pogodowe, które mogłoby spowodować ponowne zagrożenie tej skali" - powiedział premier.
Mówił też o pomocy zagranicznej kierowanej do Polski w związku z powodzią. "Muszę powiedzieć, że dobrze zadziałał mechanizm obowiązujący w Unii Europejskiej w takich sytuacjach - szczególnie, jeśli chodzi o dostarczenie sprzętu i ludzi, którzy ten sprzęt obsługują. Główne chodzi o te najbardziej wydajne pompy, bo one są bardzo potrzebne także tuż po powodzi" - podkreślił premier.
Zaznaczył, że Polska otrzymuje pomoc nie tylko z Unii Europejskiej. "W tej chwili dojeżdża grupa ratowników, z dobrym sprzętem, z Ukrainy. Będzie nas wspomagała w południowo-wschodniej Polsce".
W niedzielnym posiedzeniu rządowego zespołu uczestniczyli też m.in.: prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i szef MSWiA Jerzy Miller.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.