Już ponad 1100 ludzi zginęło w ciągu ostatnich tygodni w północno-zachodnim Pakistanie w powodziach spowodowanych wyjątkowo obfitymi deszczami monsunowymi. Zanotowano też pierwsze przypadki cholery.
Ekipy ratownicze usiłują dotrzeć do 27 tysięcy ludzi, uwięzionych w zalanej prowincji Chajber Pachtunchwa.
Liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć, gdyż ekipy ratunkowe mają trudności z dostaniem się na zalane tereny.
Do powodzi doprowadziły rekordowo obfite w tym roku deszcze monsunowe. Zdaniem tamtejszych władz to największy potop od 1929 roku. ONZ podaje, że z powodu powodzi w całym Pakistanie w różny sposób ucierpiało około miliona ludzi.
"Monitorujemy sytuację z powietrza. Całe wioski są pod wodą, utonęło wiele zwierząt, zbiory są zniszczone" - powiedział Latifur Rehmen, rzecznik władz.
Najbardziej ucierpiały okręgi Swat i Shangla. W dolinie Swat zanotowano pierwsze przypadki cholery.
W akcji ratowniczej uczestniczy 30 tysięcy żołnierzy, 43 śmigłowce wojskowe i ponad 100 łodzi. W sobotę ewakuowano z zalanych terenów 19 tysięcy ludzi.
Komisja Europejska poinformowała w sobotę o przekazaniu Pakistanowi 30 mln euro na pomoc humanitarną. USA przekazały 380 tysięcy racji żywnościowych, cztery łodzie ratunkowe i dwie stacje uzdatniania wody. W najbliższym czasie mają także dostarczyć konstrukcje do montażu 12 mostów.
Padające od wielu dni deszcze najprawdopodobniej przyczyniły się również do katastrofy samolotu pasażerskiego w pobliżu stolicy kraju Islamabadu, do której doszło w środę. Zginęło wówczas 152 osoby.
Zabronione jest "celowe lub lekkomyślne" wpływanie na decyzję innej osoby o przerwaniu ciąży.
Liczbę ofiar szacuje się na 300 tys. kobiet i 25 tys. mężczyzn.
Po ataku poinformowano, że uderzenie było wymierzone w centra dowodzenia Hezbollahu.
Na spadek inflacji złożą się niższe ceny paliw i wolniejsza dynamika wzrostu cen żywności.
Widoczne były także zmiany dotyczące płci używających i ich pochodzenia etnicznego.