Na cmentarzu w Stahnsdorf (Brandenburgia) odbył się pogrzeb neonazisty i negacjonisty Holokaustu Henry'ego Hafenmayera. Pochowano go w grobie żydowskiego muzykologa Maxa Friedlaendera. Wśród żałobników byli negacjoniści i "obywatele Rzeszy". Kościół mówi o błędzie.
W piątek w grobie Maxa Friedlaendera na cmentarzu Suedwestfriedhof w Stahnsdorf, w którym znany śpiewak (bas) i muzykolog, został pochowany w 1934 r., zastały pogrzebane doczesne szczątki prawicowego ekstremisty i antysemity. Potwierdziło to portalowi rbb24 biuro prasowe Kościoła Ewangelickiego Berlin-Brandenburgia-Śląskie Górne Łużyce (Ekbo).
"Obecnie badamy, w jaki sposób doszło do tego błędu" - pisze portal. Ekbo nie potrafi jednak jeszcze powiedzieć, jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec sprawców incydentu - informuje rbb24.
W pogrzebie Hafenmayera wzięło udział wielu prawicowych ekstremistów - w tym neonazista Horst Mahler, który przez wiele lat siedział w więzieniu za podżeganie do nienawiści na tle etnicznym. Wśród żałobników znaleźli się również: neonazistowski działacz i wieloletni współpracownik skrajnie prawicowej partii NPD Thomas Wulff, prawicowy bloger Nikolai Nehrling pseudonim "Der Volkslehrer" (Nauczyciel ludu) oraz Dennis Ingo Schulz, tak zwany "Reichsbuerger" (obywatel Rzeszy) z wielokrotnymi wyrokami na koncie - opisuje portal.
"Od kilku lat istnieje możliwość zawarcia umów sponsorskich na zabytkowe groby na cmentarzu. Sponsorzy ponoszą wtedy koszty utrzymania i opieki nad zabytkowymi nagrobkami. W zamian sponsor uzyskuje prawo do pochówku w wybranym (przez siebie) miejscu" - pisze rbb24.
We wtorek komisarz ds. antysemityzmu w Berlinie, Samuel Salzborn, złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Zarzuty dotyczą zakłócania spokoju zmarłych, znieważania ich pamięci i podżegania do nienawiści.
"Intencja jest tutaj oczywista, prawicowi ekstremiści celowo wybrali żydowski grób, by zakłócić spokój zmarłego poprzez pochowanie tam negacjonisty Holokaustu" - powiedział Salzborn. Jego zdaniem, "cała sprawa cmentarza, na którym pochowani zostali skazani negacjoniści Holokaustu" wymaga przeprowadzenia postępowania karnego. Z tego powodu złożył skargę na policji w Brandenburgii - pisze we wtorek portal rbb24.
Salzborn podkreślił, że prowadzi również "konstruktywną wymianę poglądów" z Ekbo na temat incydentu. Należałoby sprawdzić, czy, a jeśli tak, to jak szybko, można będzie ponownie pochować negacjonistę Holokaustu w innym miejscu tak, by nie naruszać pokoju i pamięci śpiewaka i muzykologa Maxa Friedlaendera.
Rząd Brandenburgii również skrytykował ten incydent. "Przydzielenie tego grobu negacjoniście Holocaustu jest fatalnym błędem i pozbawione jest wszelkiego wyczucia" - ocenił minister spraw wewnętrznych Michael Stuebgen.
"To skandal i hańba!" - pisze dziennik "Bild" - "Oczywista i bezwstydna prowokacja ze strony neonazistów".
Na dodatek "policja ochraniała to nieludzkie zgromadzenie" - zwraca uwagę "Bild". "Podczas pogrzebu nagrobek Maxa Friedlaendera został przykryty czarnym materiałem. Przed nim wisiało zdjęcie negacjonisty Holocaustu Hafenmayera".
Urodzony w 1852 roku w Opolu Max Friedlaender uczył się śpiewu, a od 1918 roku podjął studia w Berlinie. Friedlaender doktoryzował się i habilitował jako wykładowca muzyki na Uniwersytecie Berlińskim. W 1934 roku zmarł w Berlinie.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.