Do zdarzenia doszło podczas lotu między Bahamami a Florydą. Pilot nagle źle się poczuł, a pasażer małego samolotu musiał wylądować.
Do zdarzenia doszło we wtorek 10 maja, a wieść o nim rozniosła się następnego dnia, gdy specjalistyczny portal LiveATC opublikował nagraną rozmowę między podróżującym samolotem a amerykańską wieżą kontrolną. Kontrolerzy, krok po kroku, pomogli pasażerowi sprowadzić awionetkę na ziemię.
"Mam tu poważną sytuację" - zgłosił pasażer do wieży. "Z pilotem nie ma kontaktu, a ja nie mam pojęcia, jak się pilotuje samoloty".
Samolot Cessna 208 Caravan (jednosilnikowy turbośmigłowy) wystartował z portu Marsh na Bahamach o 10.59 czasu lokalnego (16.59 polskiego) 10 maja. "Na pokładzie byli tylko oni dwaj, a udawali się w kierunku Port Pierce, na północ od Miami. W pewnym momencie, mniej więcej godzinę po starcie, pilot poczuł się źle. Nie jest jasne, co mu się stało, ale z pewnością nie był w stanie pilotować awionetki" - opisuje przebieg zdarzenia Leonard Berberi we włoskim "Corriere della Sera".
"Kiedy usłyszałem prośbę o pomoc, od razu poszedłem do sali, a koledzy mi mówią: »Hej, mamy przypadek pasażera, który pilotuje samolot, ale nie ma żadnego doświadczenia«" - opowiadał telewizji CNN Robert Morgan, kontroler ruchu lotniczego od 20 lat, a także instruktor lotnictwa (ale nie na tych modelach), który akurat miał przerwę na kawę. Jedyne, co pomogło sprawie, to pasja pasażera dla transportu lotniczego, często obserwującego w kabinie pracę pilotów.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.