Zadziwiające to wszystko. Gdy my przeczuwamy Jego klęskę – Bóg ogłasza dalekosiężne plany, nawrócenie całego świata, błogosławieństwo dla najdalszych wysp. Oto my siedzimy zdjęci lękiem, Judasz odchodzi w ciemność, aby zdradzić – a Jezus ogłasza Bożą chwałę, która dokona się na naszych oczach.
Siłę nadziei widzimy wtedy, gdy obwieszcza się nam: „na próżno” i „na nic”. Tak jakby dopiero głębia upadku, bezsilność, ból pozwalały zobaczyć siebie samych i świat z innej perspektywy. Czego chce ten Bóg? Obwieszcza zwycięstwo, pomyślność, królowanie – kiedy tak kurczowo trzymamy się tej drobiny łaski, która znamy.
Otworzyć się. Odetchnąć. Chadzać Jego drogami – smakować chwały Bożej, umierania, zdrady, klęski. Oczekiwać zmartwychwstania.
Rachunek sumienia
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.