W każdych mistrzostwach jest jedna „grupa śmierci”, w której gra więcej dobrych zespołów niż w pozostałych grupach. W RPA to grupa G, w której o dwa premiowane miejsca walczą trzy mocne drużyny. Niestety w pierwszych meczach tych drużyn z boiska... wiało nudą.
Obrońcy tytułu mistrza świata trafili na drużynę grającą jeszcze bardziej defensywnie i kunktatorsko niż oni sami i nie potrafili jej pokonać. Remis Włochów z Paragwajem nie jest jednak jedyną niespodzianką dnia.
W mistrzostwach pojawił się polski akcent. Dwa z czterech goli dla Niemiec w meczu z Australią zdobyli piłkarze urodzeni w Polsce, Łukasz Podolski i Mirosław Klose.
Drugi dzień mistrzostw okazał się ciekawszy niż pierwszy. Mamy pierwszą niespodziankę – remis Anglii z USA i pierwszy naprawdę ciekawy i stojący na wysokim poziomie mecz – spotkanie Argentyny z Nigerią.
Mistrzostwa świata są najważniejszą piłkarską imprezą, nie znaczy to jednak, że najciekawszą.