O benedyktyńskim porządkowaniu świata słów kilka.
Wszystko płynie – głosił już wieki temu Heraklit z Efezu. Gdyby żył dzisiaj, pewnie złapałby się za głowę. Bo nurt naszej życiowej rzeki coraz bardziej rwący, a większość rzeczy tylko przelatuje (przepływa) nam przed oczami.
Prawicowi ekstremiści są be. A lewicowi cacy?
Czy ksiądz można godzić ze sobą dwie różne profesje? Prostej odpowiedzi nie ma.
Dyskutując o problemie migrantów i uchodźców zbyt rzadko wsłuchujemy się w głos ludzi z krajów ich pochodzenia. A oni mówią, że najważniejsza jest pomoc na miejscu i zakręcenie dopływu do kurka z cieknącą wodą, a nie tylko wycieranie mokrych plam.
Nie można obrażać się na zachodzące zmiany. Trzeba wyjść im naprzeciw.
Wakacje i urlopy to dobry moment, żeby spróbować naprawić coś w naszym życiu i odzyskać choć odrobinę radości z bycia chrześcijaninem.
To wiadomość prawdziwie sensacyjna: kalwini postanowili przyjąć „Wspólną deklarację w sprawie nauki o usprawiedliwieniu”.
Nie możemy, bo tego wymaga od nas Ewangelia. Inna decyzja byłaby odstępstwem od nauczania Jezusa Chrystusa.
Największa trudność? Że zaangażowanie świeckich jest niekończącym się eksperymentem.