publikacja 31.01.2004 06:40
Na warszawskich Powązkach pochowano Czesława Niemena. Na Mszę św. w intencji zmarłego do kościoła św. Karola Boromeusza przybyło ok. 3 tys. osób, w tym wiele znanych postaci świata muzyki.
Nawiązując w kazaniu do największego przeboju artysty "Dziwny jest ten świat" ks. Wiesław Niewęgłowski, krajowy duszpasterz środowisk twórczych, powiedział, że Niemen "wołał niczym prorok, że nadszedł już czas, by nienawiść zniszczyć w sobie". - Bóg dał mu wyjątkowy słuch i głos, dzięki czemu zbudował niepowtarzalny muzyczny świat - stwierdził ks. Niewęgłowski. Dodał, że Niemen "był artystą który odkrywał ludziom skarby polskiej poezji; człowiekiem uczciwym rzetelnym, pokornym i skromnym". Podczas Mszy św. modlono się za "jednego z największych artystów naszych czasów" i wszystkich, którzy wychowali się na muzyce Czesława Niemena. - Jesteśmy wielką rodziną tych, którzy go kochali i nadal kochają - powiedział na początku Mszy żałobnej dominikanin o. Andrzej Bujnowski, redaktor naczelny miesięcznika "Ruah", poświęconego muzyce chrześcijańskiej. Zaznaczył, że pogrzeb jest okazją, by podziękować za osobę Niemena, który - o czym świadczą tłumy - był bardzo bliski wielu osobom. Córki artysty, Nora i Natalia, wykonały wspólnie psalm "Zobaczyć chcę niebo". Z głośników zabrzmiał utwór z ostatniej płyty Niemena "Spod chmury kapelusza". Tuż przed złożeniem urny z prochami artysty w katakumbach na Starych Powązkach o. Bujnowski powiedział: - Dziękujemy Bogu za Urna spoczęła tuż obok prochów zmarłego niedawno fotografika Edwarda Hartwiga. W chwilę po pogrzebie rozpętała się zamieć śnieżna, po czym nad tą częścią Warszawy ukazało się słońce. Wedle szacunków policji, na Powązkach zebrało się 2,5 do 3 tys. osób. Na pogrzeb Niemena przybyli m.in. Kora Jackowska, Grzegorz Markowski, Jerzy Zelnik, Lidia Popiel, Ewa Bem, muzycy Budki Suflera, Daniel Olbrychski. Tuż po godz. 13, w chwili, gdy rozpoczynała się żałobna Msza, dziesiątki polskich stacji radiowych nadały solidarnie największy przebój piosenkarza - "Dziwny jest ten świat". Podobnie było w poznańskiej farze. Podczas Mszy św. w intencji Niemena organista Grzegorz Celiński zagrał utwór na organach. Na Mszę przybyło kilkuset poznaniaków. Teksty biblijne podczas liturgii czytali poznańscy aktorzy Krystyna Feldman i Aleksander Machalica. - To był człowiek ośmiu błogosławieństw, zawsze wierny Bogu - mówił w kazaniu ks. Ignacy Rapior z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Poznaniu. - Jego siła tkwiła w potędze ducha. Nie był szablonowy, nie naśladował nikogo. Był autonomiczny a przy tym bardzo refleksyjny - podkreślił. Ks. Rapior przypomniał także, że "sensem działania każdego człowieka na ziemi jest jego wiara, która prowadzi go do wieczności". - Śp. Czesław był takim człowiekiem na ziemi, dlatego teraz będzie mógł cieszyć się pełnią chwały w niebie i oglądać Boże oblicze - zaznaczył. Czesław Niemen zmarł 17 stycznia po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 64 lata.
Zobaczyć chcę niebo