Nieznalska nie atakowała Kościoła?

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 23.11.2005 11:22

Dorota Nieznalska nigdy nie była przeciwna religii i nie atakowała Kościoła katolickiego. Jej praca "Pasja" nie jest wymierzona przeciwko krzyżowi - tak zeznawał wczoraj wykładowca ASP w procesie gdańskiej artystki oskarżanej przez prokuraturę o obrazę uczuć religijnych.

Nieznalska (32 lata) we fragmencie pracy "Pasja" umieściła na krzyżu fotografię męskich genitaliów. Towarzyszył temu film wideo z mężczyzną trenującym w siłowni. Instalację można było oglądać w gdańskiej galerii Wyspa od połowy grudnia 2001 r. do 20 stycznia 2002 r. Po doniesieniu złożonym przez LPR prokuratura oskarżyła Nieznalską o obrazę uczuć religijnych. W zeszłym roku artystka została skazana przez sąd na 120 godzin prac społecznych. Odwołała się od wyroku. Twierdzi, że jest niewinna, ponieważ nie chciała nikogo obrażać. Drugi proces w gdańskim sądzie rejonowym ruszył rok temu i jest na półmetku. Wczoraj zeznawał 46-letni Grzegorz Klaman - artysta, wykładowca z gdańskiej ASP, a zarazem założyciel i wieloletni szef galerii Wyspa, w której cztery lata temu Dorota Nieznalska pokazała instalację "Pasja". Bronił Nieznalskiej: - Znam ją od połowy lat 90., gdy zaczęła studia w ASP. Dobrze poznałem jej sztukę i wiem, że nigdy nie była przeciwna religii i nie atakowała Kościoła katolickiego. Praca "Pasja" - wbrew niektórym opiniom - nie jest wymierzona przeciwko krzyżowi. Według mojej wiedzy praca miała interpretować kwestię zniewolenia ciała przez mężczyzn dobrowolnie trenujących w siłowniach. Według Klamana krzyż został przywołany przez artystkę w instalacji jako "typowy element pojawiający się na ciałach wysportowanych kulturystów, bandytów czy modnych klubowych bywalców" i odnosi się do "subkultur mających na uwadze modyfikację ciała". - Jest więc bibelotem i biżuterią, a z drugiej strony także symbolem cierpienia, ale zadanego samemu sobie przez macho z siłowni - mówił Klaman. Zwrócił również uwagę, że podczas wernisażu oraz w okresie kilku tygodni trwania wystawy "Pasja" nie wzbudziła kontrowersji, a osoby, które czują się teraz obrażone, nigdy tej instalacji widziały. - Dopiero dzień przed zamknięciem wystawy TVN podała newsa, prezentując widzom fragment instalacji [zdjęcie genitaliów na krzyżu - red.]. Pominęli jednak cały kontekst pracy. Chętnie podchwycili to ludzie związani z LPR i Młodzieżą Wszechpolską, którzy powiadomili prokuraturę - zeznawał Klaman. - To nie był jednak spontaniczny zryw wiernych, ale protest zaplanowany po to, żeby posłowie Gertruda Szumska i Robert Strąk z LPR oraz gdański działacz Młodzieży Wszechpolskiej Grzegorz Sielatycki mogli zaistnieć w mediach. - Czy Nieznalska przed "Pasją" wykorzystywała w swoich pracach elementy religijne? - zainteresował się sędzia Marcin Kradziecki. - Jej praca dyplomowa składała się z rzeźby przypominającej konfesjonał oraz projekcji wideo przedstawiającej artystkę. Dotyczyła ona poczucia winy, grzechu i odpuszczenia win. Nie wywoła jednak kontrowersji i została kupiona do prywatnej kolekcji - odpowiedział Klaman. Nieznalskiej nie było wczoraj w sądzie. Reprezentująca artystkę prawniczka Magdalena Tkaczyk poinformowała, że wyjechała ona za granicę w celach zawodowych i poprosiła sędziego o prowadzenie rozprawy pod jej nieobecność. Składnym przez kilka godzin zeznaniom Klamana przysłuchiwała się grupka słuchaczy Radia Maryja. Z powodu ich obecności w sądzie zaostrzono środki bezpieczeństwa - przed wejściem do sali rozpraw wszyscy zostali dokładnie zrewidowani przez policję. Obrońca Nieznalskiej złożył w sądzie listę 18 osób - w większości określających się mianem katolików - które nie poczuły się obrażone "Pasją". Wśród nich jest sędzia, historyk sztuki oraz artyści. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że może dołączyć do nich także duchowny katolicki.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona