Polacy już nie opłakują Jana Pawła II

Warszawa. Kampania społeczna "Życie jest wieczne" zachęca: nie skupiajmy się na emocjach. Ważniejsze jest to, co chciał nam przekazać Jan Paweł II. Kraków. Pod okno papieskie w tym roku studenci przyniosą kajak. Hasło uroczystości to: "Wypłyń na głębię". Wadowice. Wystawa, która pokaże, jak wyglądało rodzinne miasto Karola Wojtyły 80 lat temu, łącznie z witryną słynnej z kremówek cukierni Hagenhubera. "Polacy już nie opłakują Jana Pawła II, od żałoby przeszliśmy do myślenia" - przyznaje w rozmowie z Dziennikiem biskup Tadeusz Pieronek. "W tym roku jest też powód do radości. Powinniśmy się cieszyć z tego, że sprawy kanonizacji idą bardzo szybko" - dodaje. Według informacji Dziennika w najbliższym czasie papież Benedykt XVI może ogłosić, że jego poprzednik zostanie wyniesiony na ołtarze już 16 października - w 30. rocznicę wyboru na Tron Piotrowy. Ludzie, którzy przyjdą dziś na uroczystości w całej Polsce, będą o tym pamiętać. Na placu Piłsudskiego w Warszawie, tym samym, na którym po śmierci Jana Pawła II codziennie zbierały się tysiące zapłakanych ludzi, dziś będzie widowisko "Święci nie przemijają". "Nadaliśmy taki tytuł, bo nam na ziemi wciąż potrzeba autorytetów" - mówi Dziennikowi rektor kościoła św. Anny ks. Bogdan Bartołd. Przed trzema laty św. Anna była miejscem, przed którym gromadził się zapłakany tłum. Dziś wierni, którzy przyjdą tu na mszę, będą się modlić o rychłą kanonizację papieża-Polaka. Po raz pierwszy rocznicy towarzyszy też bardzo szeroka akcja społeczna. Organizatorzy dzisiejszych obchodów w Warszawie będą na przykład porowadzić kwestę na rzecz fundacji "Żyć z chorobą Parkinsona", a jedna z instytucji katolickich organizuje seminarium pod tytułem "Nowy feminizm Jana Pawła II". "Dzisiejszy dzień powinniśmy przeżyć po prostu porządnie, kierując się przykazaniem miłości 'Miłuj bliźniego swego jak siebie samego'" - mówi biskup Pieronek.