W Polsce Eluana umarłaby, gdyby była dawcą narządów?

Komentarzy: 2

Polska/jk

publikacja 10.02.2009 12:10

Tak porażający (i absurdalny) wniosek wyciąga z rozmowy z dr. Romualdem Krajewskim, członkiem prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, dziennik "Polska".

Rozmowa dotyczy przede wszystkim uporczywej terapii i zasad stosowanych przez lekarzy w polskich szpitalach. Dr Krajewski tłumaczy: "Nikt w Polsce nie odłącza od pokarmu. A jeśli chodzi o odłączenie od aparatury, to zasadniczo się takich decyzji nie podejmuje. Być może nie wdraża się dodatkowych metod leczenia, ale terapie już rozpoczęte z reguły się kontynuuje. [...] Badania pokazują, że w takich sytuacjach w Polsce najczęściej ogranicza się zakres świadczeń, ale nie podejmuje się decyzji o zaprzestaniu ich wykonywania. [...] Nie robi się rzeczy, które bardzo hipotetycznie mogłyby pomóc pacjentowi, a kontynuuje te związane z podstawową opieką. Czyli podtrzymuje się leczenie, ale ogranicza jego intensywność. Fragment rozmowy, z którego dziennikarz wyciągnął wniosek, jak w tytule, brzmi: Maciej Domagała: Kiedy zostaje podłączony do maszyny, to już trzyma się go tak długo, jak się da. dr. Romuald Krajewski: Wyjątkowo rzadko jest zatrzymywany, i to najczęściej w sytuacjach, które są określone ustawą transplantacyjną. To są już specjalne sytuacje. W większości przypadków leczenie jest kontynuowane, dopóki nie wystąpi zatrzymanie krążenia. Maciej Domagała: Przypadki transplantacyjne są inaczej traktowane? dr. Romuald Krajewski: Tak. Jeśli mamy do czynienia z pacjentem, który spełnia kryteria bycia dawcą, to w momencie pobrania narządów leczenie się przerywa. Maciej Domagała: Jak to? Pacjenta podtrzymuje się przy życiu, chyba że może być dawcą? dr. Romuald Krajewski: Nie. Do pobrania narządów musi być spełnione bardzo wiele kryteriów i w podejmowaniu decyzji musi brać bardzo wiele osób. W odróżnieniu od sytuacji Eluany mamy tu do czynienia z przypadkiem, kiedy w sposób ściśle określony wielu specjalistów ustala, że ten pacjent _już nie żyje. Dokładniej: nie żyje jego mózg. Od Redakcji Wyjaśniając: 1. Eluana nie mogłaby być dawcą, bo samodzielnie oddychała, funkcjonował układ krążenia, nerki, płuca, przewód pokarmowy etc. Była nieświadoma i nie mogła przyjmować pokarmów doustnie - tylko tyle. 2. Dr Krajewski powiedział, że w większości przypadków ludzi, co do których wiadomo, że intensywne podtrzymywanie krążenia czy oddechu niczego nie uleczy, a jedynie przedłuży agonię, w ogóle się "nie zatrzymuje", tylko pozwala się im umrzeć. Chyba że są kandydatami do przeszczepu - wtedy podtrzymuje się funkcjonowanie ciała (mimo śmierci mózgowej) do czasu pobrania narządów. Wniosek, który wyciągnął dziennikarz, ma pełną szansę podciąć polską transplantologię, a nawet w świetle wypowiedzianych słów jest zwyczajnie nieprawdziwy. Tymczasem ta sama "Polska" pisze: "w zabrzańskim Centrum na transplantację serca czeka w tej chwili dziesięcioro małych pacjentów i ponad 100 dorosłych. W całej Polsce aż 215 osób natychmiast potrzebuje nowych serc."

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona