Lider bośniackich Serbów Milorad Dodik był niedawno przyjęty na Kremlu przez Władimira Putina. Rosja znów prowadzi aktywną politykę zagraniczną na Bałkanach
Lider bośniackich Serbów Milorad Dodik był niedawno przyjęty na Kremlu przez Władimira Putina. Rosja znów prowadzi aktywną politykę zagraniczną na Bałkanach

W Sarajewie bez zmian

Brak komentarzy: 0

Maciej Legutko

publikacja 18.08.2014 05:45

Sto lat temu w Sarajewie bośniacki Serb Gawriło Princip zastrzelił arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Towarzyszące rocznicowym obchodom wydarzenia pokazały, że do Bośni i Hercegowiny nieprędko powróci spokój.

Przyjeżdżam tu z wizytą, a wy rzucacie we mnie bomby! To odrażające! – tymi słowami 28 czerwca 1914 roku następca tronu Austro-Węgier powitał urzędników w Sarajewie. W zmierzającą do ratusza kolumnę pojazdów z arcyksięciem faktycznie rzucono bombę. Powrót odbywał się więc inną trasą. Kierowca zgubił jednak drogę. Umożliwiło to zbliżenie się do auta zamachowcowi, 19-letniemu Gawrile Principowi. Dwa strzały śmiertelnie raniły Franciszka Ferdynanda i jego żonę Zofię.

Bez wątpienia było to jedno z najważniejszych wydarzeń XX wieku. Nie dziwi fakt, że władze Sarajewa postanowiły zorganizować wystawne rocznicowe obchody. Ale przy ich okazji uwidoczniły się narastające od lat problemy Bośni i Hercegowiny: brak wspólnych momentów historii, z którymi mogą się identyfikować żyjące tu narody, niejasna przyszłość kraju oraz trudna sytuacja ekonomiczna.

Bohater czy terrorysta?
Trudno o zgodne obchody, gdy Bośniacy i Serbowie nie mogą się porozumieć w podstawowej kwestii – oceny Gawriły Principa. Dla Serbów to bohater narodowy, który poświęcił się sprawie wyzwolenia wszystkich Słowian z ucisku cesarstwa Habsburgów. W 1908 roku Austro-Węgry upokorzyły Królestwo Serbii zaanektowaniem Bośni i Hercegowiny. Po I wojnie światowej ziemie te zostały odzyskane, a Serbia (wtedy pod nazwą Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców) odrodziła się większa niż przed 1914 rokiem. Mistycznej aury wyczynowi Principa dodaje fakt, iż zamach miał miejsce w tym samym dniu co bitwa na Kosowym Polu z Imperium Osmańskim – która stała się mitem założycielskim serbskiego narodu.

W bośniackiej historiografii Princip nie zajmuje równie godnego miejsca. Uważany jest przede wszystkim za serbskiego nacjonalistę. Zastrzelenie z zimną krwią następcy cesarskiego tronu oraz bezbronnej kobiety to dla Bośniaków akt terroru. Większy akcent kładzie się na ogrom tragedii wojny, która rozpętała się w bezpośrednim następstwie morderstwa. Serbowie odbierają taką narrację bardzo alergicznie.

Czara goryczy przelała się po zakończeniu renowacji ratusza w Sarajewie (tzw. Vijecnicy). To ostatnie miejsce, które przed śmiercią odwiedził Franciszek Ferdynand i główna arena rocznicowych obchodów. W maju zakończono wreszcie odbudowę gmachu zniszczonego podczas oblężenia Sarajewa w 1992 roku. Na odnowionym frontonie ratusza umieszczono tablicę informującą o podpaleniu go przez „serbskich kryminalistów”. Bośniaccy Serbowie uznali to za „potwarz” i oficjalnie ogłosili, że nie będą świętować rocznicy razem z Bośniakami.

Na początku wakacji w Sarajewie zorganizowano państwowe obchody. Przyjechali zagraniczni goście, m.in. prezydent Austrii. Głównym punktem programu był koncert orkiestry filharmonii wiedeńskiej. Panowała podniosła atmosfera. Ale w tym samym czasie w mieście Wiszegrad w Republice Serbskiej, jednej z dwóch części Bośni i Hercegowiny, zorganizowano alternatywne obchody o diametralnie innym wydźwięku niż w Sarajewie. Oddano hołd Gawrile Principowi, odsłaniając jego pomnik. Goszczący na uroczystościach premier Serbii Aleksandar Vucić oświadczył, że „dzisiejsze święto to nie czas, by mówić o małych ludziach, którzy próbują zanegować naszą historię lub sprawić, byśmy ją zapomnieli”. Prezydent bośniackich Serbów Milorad Dodik dodał, iż zamach dokonany przez Principa to „strzał oddany za wolność”.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 3 Następna strona Ostatnia strona