Marek Dukaczewski,  jeden z bohaterów  „Resortowych dzieci”, zanim został szefem WSI,  pracował w Biurze  Bezpieczeństwa Narodowego. Jest synem Zdzisława Dukaczewskiego,  który był funkcjonariuszem SB w latach 1945–1955
Marek Dukaczewski, jeden z bohaterów „Resortowych dzieci”, zanim został szefem WSI, pracował w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Jest synem Zdzisława Dukaczewskiego, który był funkcjonariuszem SB w latach 1945–1955
Tomasz Gzell /pap

Rodzinna Służba Bezpieczeństwa

Komentarzy: 3

Mariusz Majewski

GN 21/2015

publikacja 21.05.2015 00:15

Druga część „Resortowych dzieci”, poświęcona służbom specjalnym, pokazuje, jak ludzie tworzący PRL, sami bądź przez swoje dzieci czy wnuki, wpłynęli na kształtowanie obecnego porządku w Polsce.

Nie jest to lektura łatwa. Blisko 1000 stron gęstego tekstu, nabitego nazwiskami, pseudonimami, nazwami firm i datami. Zawiera sylwetki szeregu postaci, zarówno tych często pokazywanych w telewizji, jak i tych, które stojąc w drugim czy trzecim szeregu, miały nie mniejszą władzę niż ich koledzy na oficjalnych urzędach. – Zakres i skala przeprowadzonej kwerendy robią na mnie, historyku, duże wrażenie. To, co jest niewykonalne dla badaczy, okazuje się możliwe dla publicystów – mówi dr hab. Sławomir Cenckiewicz, który był konsultantem historycznym książki. „Resortowe dzieci” nazywa książką o wrogu wewnętrznym. – Jej siłą jest rekonstrukcja karier i wpływów głównych bohaterów III RP, które umożliwili polityczni protektorzy, niestety nierzadko o solidarnościowej przeszłości – podkreśla. W jego opinii ta książka pozwala lepiej rozumieć transformację. Pokazuje, że świat ludzi komunistycznych służb nie zniknął w 1989 roku. Jerzy Targalski, Dorota Kania i Maciej Marosz, łącząc wiedzę historyczną zawartą w archiwach IPN z materiałami KRS i informacjami medialnymi, stworzyli spójny zapis biznesowych działań ludzi dawnych służb.

Autorzy podkreślają, że „resortowość” to także styl myślenia i system wartości wyniesiony z domu lub przyswojony w środowisku związanym z czasami sowieckimi. Bardzo jasno pokazują, że ze zgromadzonych w IPN dokumentów wyłania się obraz służb III RP stworzonych przez byłych esbeków, z których większość miała rodzinne, resortowe powiązania. A mówienie, że było inaczej, jest zaklinaniem rzeczywistości.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..