publikacja 31.03.2009 10:28
Włączenie się w organizację Euro 2012 jest dobrym pomysłem. Dzięki temu można pokazać piękno sportu i kulturalnego dopingu - twierdzi ks. Jarosław Wąsowicz.
- Mistrzostwa Europy to świetna okazja dla Kościoła, by głosił swoje przesłanie - przypomina krajowy duszpasterz sportowców ks. Edward Pleń. Wyjaśnia, że nieczęsto zdarza się, by w jednym miejscu gromadziło się aż tak wielu ludzi. - Będziemy mieli szansę, aby dać się poznać z jak najlepszej strony - zapewnia. Włączenie się w przygotowania do Euro 2012 to nie pierwsza taka inicjatywa Kościoła przypomina "Polska". W ubiegłym roku ksiądz Jarosław Wąsowicz, wierny kibic Lechii Gdańsk zorganizował pielgrzymkę kibiców na Jasną Górę. W Częstochowie spotkali się fani piłki nożnej z całej Polski. W pielgrzymce wzięli udział kibice z Trójmiasta - ze skonfliktowanych prawie od zawsze klubów Lechia Gdańsk i Arka Gdynia - z Wrocławia, Warszawy, Poznania czy Szczecina. - Nie chodzi tu jedynie o ewangelizację kibiców. Dzięki temu można pokazać piękno sportu i kulturalnego dopingu - mówi ksiądz Wąsowicz. Pomysł podoba się też trenerowi Arki Gdynia Czesławowi Michniewiczowi - Każda inicjatywa zmierzająca do zwiększenia kultury na naszych stadionach jest pozytywna. Może takie działania spowodują, że utemperują się trochę nastroje wśród naszych kibiców. Ostatnie wydarzenia w Irlandii pokazują, że powinni się uczyć kultury - mówi na łamach dziennika "Polska" Ze współpracy z Kościołem cieszy się Adam Olkowicz, przewodniczący zespołu PZPN ds. organizacji Euro 2012. Wyraża nadzieję, że "dzięki pracy kościelnego komitetu przeżyjemy to Euro w duchu poszanowania dla innych, w zgodzie z chrześcijańskimi wartościami" mówi "Polsce". Na stadiony trafią duszpasterze przygotowani do takiej pracy. Polscy księża chcą przede wszystkim skorzystać z doświadczeń swoich kolegów z Austrii. Akcja, jaką przeprowadził Kościół w Austrii podczas Euro 2008, jest uważana za jedną z najlepiej przygotowanych, zauważa "Polska"