Rodzinny raban

Komentarzy: 1

Beata Zajączkowska Beata Zajączkowska

publikacja 28.08.2015 11:22

Ton obecnej kondycji Starego Kontynentu nadaje wypaczona antropologia. Nasza bierność w tym względzie oznaczać będzie powolną samozagładę.

Francuzi wcześniej, Włosi z pewnym poślizgiem dostrzegli, że w społeczeństwie brakuje czujności, świadomości tego, co się dzieje. Zadowalamy się deklaracjami rządzących niby „troszczących się o dobro wspólne i naszą przyszłość”, bezrefleksyjnie przyjmujemy ideologiczną papkę serwowaną nam, mniej lub bardziej otwarcie, przez mainstremowe media. Karmieni - stopniowo - zepsutym pożywieniem przyzwyczajamy do niego organizm i zaczynamy w nim widzieć dobre, czy wręcz życiodajne składniki. Jakże wielkie jest nasze zaskoczenie, gdy dostrzegamy, że to dieta mniejszości, choć bardzo głośnej i agresywnie się reklamującej. Zrozumienie tego wywołuje prawdziwy ferment. Coraz więcej ludzi,  w tym całych rodzin, głośno dowodzi, że pójście pod prąd ogólnoświatowym trendom i obrona prawdy o rodzinie to jedno z najważniejszych wyzwań stojących dziś przed ludzkością.

Milion Francuzów stanął cztery lata temu w obronie prawa dziecka do ojca i matki. Od tej pory jesteśmy tam świadkami niewiarygodnego wręcz fermentu. Na ulice wychodzą setki tysięcy ludzi, którzy chcą dać usłyszeć swój głos, a nie tylko poddawać się dyktatowi mniejszości. Ramię w ramię manifestują ludzie różnych religii, chrześcijanie różnych wyznań, ateiści i agnostycy, politycy i obrońcy życia, całe rodziny i single, młodzi i starzy. Łączy ich dobro rodziny i dzieci. Taki jest właśnie sens Manif pour tous. Włosi siedem lat temu zorganizowali Family Day – milion ludzi protestowało przeciwko zrównaniu normalnej rodziny ze związkami homoseksualnymi. Lewackie próby przedefiniowania modelu rodziny zostały zatrzymane. W czerwcu tłumnie wyszli ponownie na ulice broniąc swe dzieci przed teorią gender, wciskaną do szkół tylnymi drzwiami. Powiedzieli też NIE powracającym próbom zalegalizowania „gejowskich małżeństw”, a nawet otwarcia Italii na matki-surogatki, które rodziłyby im dzieci. Bunt nad Tybrem trwa i zatacza coraz szersze kręgi. Coraz więcej ludzi świadomie sprzeciwia się antyrodzinnemu lobby. I choć krzyczy ono głośno na całym globie, na szczęście wciąż jest mniejszością, a rodziny coraz bardziej świadomie sprzeciwiają się szerzonej przez nie deprawacji.

Budzą się też polskie rodziny coraz głośniej broniące nie tylko życia ale i prawdziwych wartości i domagające się poszanowania ich prawa do wychowania dzieci. Kolejnym etapem na tej mapie obrony rodziny będzie niedzielna manifestacja "Stop deprawacji w edukacji". Oby na Plac Zamkowy w Warszawie przyszło jak najwięcej rodzin, będących najlepszą reklamą piękna tej podstawowej komórki społeczeństwa. Komórki bez której ludzkość nie ma przyszłości.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..