ORP "Mewa" w Gdyni
ORP "Mewa" w Gdyni
niszczyciel min
Topory/commons.wikimedia.org (CC 3.0)

Open Spirit 2009 z udziałem polskich okrętów

Brak komentarzy: 0
PAP

publikacja 26.08.2009 12:47

Dwa polskie niszczyciele min ORP "Mewa" i ORP "Flaming" wezmą udział w międzynarodowej operacji niszczenia powojennego arsenału na wodach Zatoki Fińskiej. Misja pod nazwą "Open Spirit" rozpocznie się w najbliższy poniedziałek i potrwa do 11 września.

"+Open Spirit+ jest jedną z najważniejszych, corocznych operacji morskich prowadzonych na Bałtyku w celu podnoszenia poziomu bezpieczeństwa żeglugi" - poinformował w środę rzecznik prasowy Marynarki Wojennej kmdr por. Bartosz Zajda.

Operacja polega na poszukiwaniu, rozpoznaniu i neutralizacji podwodnych obiektów, które mogą stanowić zagrożenie dla jednostek poruszających się na wodach Zatoki Fińskiej. "Chodzi przede wszystkim o miny, torpedy, bomby, itp. pochodzące z II i I wojny światowej" - dodał rzecznik.

Do działań w czasie "Open Spirit" wykorzystane zostaną stacje hydroakustyczne umożliwiające lokalizowanie podwodnych obiektów oraz zdalnie sterowane pojazdy podwodne. "Przez cały czas trwania operacji w gotowości do działań podwodnych będą płetwonurkowie-minerzy Marynarki Wojennej operujący z pokładów okrętów" - dodał rzecznik.

Oprócz polskich okrętów w operacji wezmą udział także jednostki z Belgii, Danii, Estonii, Francji, Holandii, Litwy i Niemiec oraz brzegowa grupa nurków pod dowództwem US Navy.

"Open Spirit" jest operacją prowadzoną pod auspicjami programu Partnerstwo dla Pokoju. Polskie okręty biorą w niej udział już od 10 lat. "W zeszłym roku okręt ORP +Czajka+ wykrył i zniszczył prawie dwie tony materiałów wybuchowych zalegających w okolicach torów wodnych prowadzących do głównych portów Zatoki Ryskiej" - poinformował Zajda.

Rejon operacji "Open Spirit" obejmuje obszary, na których w czasie I i II wojny światowej prowadzano szeroko zakrojone działania wojenne. Są to m.in. wejścia do Zatoki Ryskiej czy Fińskiej, które ze względu na naturalne przewężenie oraz z powodów taktycznych, stanowiły dogodne miejsca do stawiania min. Pozostałe po działaniach na morzu uzbrojenie zalega do dziś na dnie Bałtyku, stanowiąc potencjalne zagrożenie dla żeglugi.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona