Stanisław Gajos
Stanisław Gajos
Prezes zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego Stanisław Gajos podczas konferencji prasowej przedstawicieli Katowickiego Holdingu Węglowego, poświęconej katastrofie w KWK Wujek - Śląsk Katowice, 23.09.2009.
PAP/Andrzej Grygiel

W ścianie "Śląska" w br. czujniki odłączały prąd 727 razy

Brak komentarzy: 0
PAP

publikacja 23.09.2009 12:25

Przy ścianie wydobywczej kopalni "Wujek-Śląsk", gdzie w piątek zapalenie i wybuch metanu zabiły 17 i raniły ponad 30 górników, od początku roku czujniki metanometrii 727 razy odłączały prąd do pracujących tam maszyn z powodu przekroczonego stężenia metanu - podał Katowicki Holding Węglowy (KHW), do którego należy kopalnia.

Zdaniem prezesa KHW Stanisława Gajosa świadczy to o tym, że system bezpieczeństwa związanego z metanem działa skutecznie. Jak mówił podczas środowej konferencji prasowej, w ostatnim czasie przed katastrofę liczba "wybić" prądu raczej nie odbiegała od średniej. W ocenie Gajosa, jak na czwartą, najwyższą kategorię zagrożenia metanowego, jaka obowiązuje w tej kopalni, taka liczba przekroczenia stężeń metanu to średni poziom.

W całym KHW takich "wybić" było od początku roku ponad 10,3 tys. W takich przypadkach załoga była wycofywana z zagrożonego rejonu.

"W naszej ocenie w kopalni być może mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem, które przerosło naszą wiedzę w zakresie zagrożenia związanego z metanem" - powiedział prezes. Jego zdaniem wszystko wskazuje na to, że przed katastrofą mógł nastąpić nagły, niespodziewany wypływ metanu.

Gajos zaznaczył, że w kopalni "Wujek-Śląsk" działa najnowcześniejszy system metanometrii, było też 25 przenośnych mierników poziomu metanu, z czego 11 w tej ścianie.

Gajos złożył kondolencje rodzinom ofiar i odpierał zarzuty dotyczące przebiegu akcji ratowniczej, m.in. dot. niedoinformowania rodzin zmarłych górników.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona