„Aborcja po hiszpańsku”
"Najwyższy czas porzucić stare pojęcia zasłaniające prawdę o życiu ludzkim, które zaczyna się około 9 miesięcy przed urodzeniem" Jakub Szymczuk/Agencja GN

„Aborcja po hiszpańsku”

Brak komentarzy: 0
KAI

publikacja 25.09.2009 10:47

Jak podaje „Rzeczpospolita”, rząd Hiszpanii 24 września zatwierdził projekt ustawy, która umożliwi aborcję na życzenie; nawet szesnastolatkom, bez wiedzy rodziców.

Zdaniem organizacji społecznych, religijnych i zrzeszających rodziców ustawa godzi w rodzinę, a jej konsekwencją będzie masowe usuwanie ciąży.

Obecne prawo, istniejące od 1985 roku, dopuszcza aborcję tylko gdy ciąża była wynikiem gwałtu, zagraża zdrowiu fizycznemu lub psychicznemu matki lub wykryto deformację płodu. „Zagrożenie psychiczne” okazało się wygodną furtką prawną. W 2007 r. dokonano ponad 112 tys. aborcji, niemal wszystkie w prywatnych klinikach, których adresy można znaleźć w gazetach. Niemal co druga usuwająca ciążę kobieta nie miała skończonych 25 lat, 6 tys. miało mniej niż 18 lat, a 500 mniej niż 15. W Barcelonie są kliniki, które usuwają ciążę nawet w siódmym miesiącu.

Jeśli przyjęte przez Radę Ministrów prawo zostanie w październiku zaakceptowane przez parlament, kolejne dane dotyczące aborcji będą prawdopodobnie o wiele gorsze - czytamy. Nowe prawo skrytykowali ginekolodzy. Wielu uprzedziło, że nie będą dokonywać zabiegów, inni ostrzegają, że nie usuną ciąży nieletniej bez rozmowy z jej rodzicami.

Zdaniem Mercedes Mirón z platformy Kobiety za Aborcją „czas też zdjąć z aborcji piętno grzechu, a Zapatero i tak zwlekał bardzo długo”. Dla walczących o jego zablokowanie ostatnią szansą jest odrzucenie go przez parlament. Dlatego zanim deputowani podejmą decyzję, 17 października ulicami Madrytu przejdzie wielka manifestacja „W obronie życia, kobiety i macierzyństwa”. Organizatorzy liczą, że w proteście weźmie udział milion osób.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona