„Tato, co robisz?” – spytał Nikodem. „Spisuję Spisz”. Między postrzępionymi szczytami Tatr, stokami Pienin i zielonych Gorców znalazłem piękno w czystej postaci.
Spisz oddycha spokojnie pod czapą śniegu. Odpoczywa. Nieprzebrane tłumy pędzące na Podhale i stojące w gigantycznych korkach na zakopiance omijają go, dzięki Bogu, szerokim łukiem.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |