publikacja 17.04.2017 18:54
Każde święta, czy to Wielkanoc, czy Boże Narodzenie, obchodzone są i świętowane według lokalnych zwyczajów. Związane jest to, oczywiście, z tradycją i kulturą. Mało tego, gdy w jednej z części świata obchodzone są w zimnie wczesnej wiosny, na drugiej półkuli często świętuje się w upalnym słońcu.
- Dla nas, Polaków, oczywiście, najpiękniejsze święta to te spędzane zgodnie z polską tradycją, bo wszyscy wiemy, że piękniejszej nie ma. Jednak będąc na misjac, odkrywa się także piękno odmienności, różności. Choć tutaj, w Gulu, pośród ludu Acholi, Święta Wielkanocne spędzamy trochę inaczej. I właśnie w tej inności swoiste piękno - opowiada Joanna Owanek, misjonarka.
Niezwykłe święta w Afryce Archiwum prywatne
Tego roku właśnie jej przydarzyła się bardzo ciekawa historia związana z wielkanocną palmą. - Tego dnia wybrałam się do jednej kaplic (Kirombe) na Mszę św. Niestety, nigdzie nie dostałam gałązki. Oprócz tego, że byłam spóźniona i jak dojechałam, procesja już trwała, to jeszcze nie miałam palmy. Poczułam się dość osobliwie, sama jedna bez zielonej gałązki. I wtedy zobaczyła mnie pewna młoda kobieta z małym dzieckiem na ręku. Widząc, że nie mam palmy, oderwała kawałek od swojej gałązki i podarowała mi. Dzięki temu obie miałyśmy palmy. Niby mały gest, ale za to jaki miły i wymowny - opowiada Joanna.
Jak opisuje, procesja i cała Msza św. były bardzo radosne, ludzie nie przestawali śpiewać i wołać: "Hosanna!", wymachując palmami.
Niedziela Palmowa w Ugandzie Archiwum prywatne
Podkreśla, że bardzo pięknie i nietypowo przeżywane są nabożeństwa wielkopiątkowe. - W Gulu w Wielki Piątek o 9.00 rano rozpoczyna się wielka Droga Krzyżowa ulicami miasta. Jest to niezwykłe przeżycie, bo kolejne stacje to kaplice lub kościoły różnych wyznań. W Drodze Krzyżowej udział biorą wszyscy chrześcijanie, bez względu na obrządek. Dzięki temu wszyscy razem idziemy ramię w ramię, przeżywając nabożeństwo. Jest ono również inscenizowane. Występują w nim wszystkie postacie z opisów ewangelijnych, a ludzie odgrywają swoje role bardzo dobrze. Za pierwszym razem, kiedy uczestniczyłam w takiej Drodze Krzyżowej, sama bałam się strażników i wojska, którzy krzyczeli pełni emocji. W pewnym momencie człowiek zaczyna dostrzegać, że jest częścią tego, co się dzieje, że też może krzyczeć, płakać jak kobiety nad Jezusem lub starać się pomóc nieść krzyż. Taka Droga Krzyżowa, choć bardzo wymagająca, bo trwa cały dzień, jest niezwykłym przeżyciem, wtedy naprawdę całe miasto Gulu, wszyscy od najmłodszych, przez młodzież, dorosłych po naprawdę starszych ludzi, wszyscy idą razem, przeżywając ból i mękę Chrystusa - opowiada misjonarka pochodząca z Zarzecza.
Afrykańska Niedziela Palmowa Archiwum prywatne
Jak opowiada misjonarka, ludzie Acholi nie obchodzą tych świąt w jakiś szczególny sposób. - Oczywiście, każdy wyjeżdża do swej wioski, by spotkać się z rodziną. Całą Niedzielę Wielkanocną oraz poniedziałek ludzie spędzają ze swoimi rodzinami, siedząc, rozmawiając oraz wspólnie gotując. Jest to też czas, kiedy wszyscy jedzą coś lepszego, czyli na przykład kurczaka, na co nie mogą sobie normalnie pozwolić. Spotykają się nie tylko same rodziny, ale dołączają do nich też całe wspólnoty, wioski. Jest to jedno wielkie wspólne świętowanie. To, co wyróżnia takie spotkania, oprócz lepszego jedzenia, to także muzyka. Każde świąteczne spotkania odbywają się przy głośnych dźwiękach muzyki, po jakimś czasie ludzie zaczynają śpiewać i tańczyć - opowiada.
W Gulu Asia pracuje razem z Ewą Maziarz w tamtejszym sierocińcu. Wraz z innymi misjonarkami w Święta Wielkanocne starają się zorganizować dla dzieci jakieś małe przyjęcie z muzyką, słodyczami i sodą. - Zazwyczaj jest to popołudnie, kiedy wszystkie mamy oraz dzieci mogą siąść razem, odpocząć i cieszyć się świątecznym dniem. A później, oczywiście, tańce do późnego wieczora - podkreśla misjonarka. Tego roku chcą wziąć kilkoro niepełnosprawnych dzieci i przejść z nimi kilka stacji Drogi Krzyżowej ulicami Gulu, by mogły zobaczyć inscenizację Męki Pańskiej.
Nasze misjonarki przesyłają z serca najlepsze życzenia. - Pragniemy wszystkim życzyć bardzo owocnego przeżycia tego szczególnego czasu, by wszyscy poczuli i dostrzegli, jak wielką miłością nas obdarzył Bóg, że wydał swojego Syna, by zmarł za nas i przywrócił nam życie - z uśmiechem życzą Asia i Ewa z Gulu w Ugandzie.