Kontynuowany będzie precedensowy proces, który polska lekarka pracująca w Norwegii dr Katarzyna Jachimowicz wytoczyła w obronie klauzuli sumienia. Sprawa w II instancji toczyć się będzie przed sądem w Skien w dniach 31 października do 2 listopada br.
Przypomnijmy krótko: lekarka rodzinna została wyrzucona z pracy za motywowaną sprzeciwem sumienia odmowę zakładania wczesnoporonnych wkładek domacicznych. Uznała to za naruszenie jej wolności sumienia i wytoczyła w tej sprawie proces.
Przegrała go, bo sąd w Notodden uznał, że skoro mężczyźni nie spotkają się z odmową założenia im wkładki domacicznej (sic!), to kobiety też nie mogą spotkać się z taką odmową, bo... byłby to akt dyskryminacji ze względu na płeć.
Oto mówiący o tym cytat z orzeczenia sądu: „Fakt, że kobieta, która prosi o założenie jej wkładki domacicznej jest z powodu sprzeciwu sumienia kierowana do lekarza innego niż jej lekarz rodzinny, stanowi według sądu formę dyskryminacji ze względu na płeć. Według sądu, wystarczy zauważyć, że z ludzkiej natury (fizycznej) wynika, iż mężczyźni nie spotkają się z sytuacją, że będą musieli iść do innego lekarza niż ich lekarz rodzinny z powodu sprzeciwu sumienia lekarza co do tej formy medycznego działania zapobiegającego reprodukcji”.
Dr Jachimowicz złożyła apelację. Sąd II instancji w Skien (Telemark) wyznaczył termin rozpraw na 31 października oraz 1 i 2 listopada.
W razie porażki Polka liczy się z koniecznością zwrócenia się do Sądu Najwyższego, a nawet Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Zdaniem ekspertów prawnych, im dalej sprawa zajdzie, tym większe są szanse jej powodzenia.
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.