publikacja 11.06.2018 17:30
Kamil Glik po badaniach w Nicei wraca na zgrupowanie reprezentacji Polski, we wtorek decyzja w sprawie jego występu w piłkarskich mistrzostwach świata w Rosji.
"Kamil ma zerwanie trzeciego stopnia więzozrostu barkowego. Wraca do Polski, we wtorek dołączy na zgrupowanie i razem z lekarzem uda się na wykonanie kolejnych testów funkcjonalnych. Wtedy będziemy wiedzieć więcej" - powiedział na wstępie konferencji prasowej na PGE Narodowym rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski.
Glik doznał urazu barku w ubiegłym tygodniu podczas treningu reprezentacji w Arłamowie. Po prześwietleniu w Przemyślu piłkarz udał się do Nicei na szczegółowe badania. W poniedziałek przebadał go też lekarz jego klubu AS Monaco.
"Mam od Francuzów zielone światło, tak że jutro wracam do Warszawy i decyzję podejmie doktor Jaroszewski. Jeśli uzna, że mogę wrócić, to jestem (w kadrze na mundial - PAP). Na początku też nie miałem większych nadziei, bo nie mogłem w ogóle ruszyć ręką. Po tygodniu sytuacja się zmieniła, wygląda o wiele lepiej. Mogę normalnie funkcjonować. Mam nadzieję, że dosłownie za kilka dni +wejdę+ już w pełny trening z drużyną i będę do dyspozycji trenera. Na pewno ulżyło mi, że nie będę musiał poddawać się zabiegowi" - powiedział 30-letni obrońca na antenie TVN 24.
Mimo kontuzji Glik znalazł się na przesłanej w miniony poniedziałek do FIFA, a później oficjalnie ogłoszonej, 23-osobowej kadrze biało-czerwonych na mistrzostwa świata w Rosji.
We wtorek polscy piłkarze zmierzą się w Warszawie z Litwą. Następnego dnia kadra Adama Nawałki wyleci do swojej bazy w Soczi.
Turniej w Rosji rozpocznie się 14 czerwca. Rywalami Polaków w grupie H będą kolejno: Senegal (19 czerwca w Moskwie), Kolumbia (24 czerwca w Kazaniu) i Japonia (28 czerwca w Wołgogradzie).