publikacja 30.10.2002 11:02
Któż z nas nie zna obrazka z przedstawieniem Jezusa z zaznaczonym sercem? Wielu ma taki obrazek zawieszony na ścianie w domu. Tylko nieliczni jednak wiedzą, że źródłem tego motywu było prywatne objawienie.
Kaplica objawień w Paray-Le-Monial
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Do najważniejszego z objawień, czwartego i ostatniego, doszło 19 czerwca 1675 r., w oktawie Bożego Ciała. Św. Małgorzata Maria klęczała przed Najświętszym Sakramentem, kiedy ujrzała Pana Jezusa. Odsłonił On swe Serce i powiedział: "Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że niczego nie szczędziło, aż do wyczerpania i wyniszczenia się, by im dać dowody swej miłości. A w zamian od większości ludzi doznaję tylko niewdzięczności przez nieuszanowania i świętokradztwa, przez oziębłość i pogardę, z jaką się odnoszą do Mnie w tym Sakramencie miłości". Podczas tego objawienia Jezus zażądał, aby w pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała odbywała się szczególna uroczystość ku czci Jego Serca i aby w tym dniu przystępowano do Komunii św. oraz uroczyście wynagradzano zniewagi, jakich Serce Jezusowe doznaje od ludzi.
Piątek po oktawie Bożego Ciała
Św. Małgorzata Maria mogła zacząć urzeczywistniać swoją misję pod koniec 1684 r., gdy została mistrzynią nowicjatu w Paray-le-Monial. Nowicjuszki pod jej kierunkiem zbudowały ozdobiony kwiatami maleńki ołtarzyk, na którym umieściły wycięte z papieru, uwieńczone płomieniami Serce.
Tabernakulum w kaplicy objawień w Paray-Le-Monial Jakub Szymczuk /Foto Gość
Sanktuarium w Paray-le-Monial Jakub Szymczuk /Foto Gość
Paray-le-Monial: Jezu, ufam Tobie