I łatwiej, i trudniej. Ewangelizacja Nadmorska w trasie
Wczasowicze przyglądali się niesionemu ulicami obrazowi Jezusa Miłosiernego; na miejscach postoju, zachęcani, podchodzili do płótna, dotykali wizerunku dłonią, modlili się. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

I łatwiej, i trudniej. Ewangelizacja Nadmorska w trasie

Brak komentarzy: 0

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 23.07.2019 18:11

Pochmurna pogoda nie skłania do plażowania, toteż na deptaku w Ustroniu Morskim tłumy. Nad nimi powiewa flaga "Jezus daje życie".

Snujących się między stoiskami z watą cukrową, kapeluszami i srebrem mija rozśpiewana grupa. Wystarczy rzucić okiem na niesione przez nią flagi i transparenty, by zorientować się, że są z Kościoła. Mimo wszystko wielu ludzi się zatrzymuje i śledzi wzrokiem wręczaną przez ewangelizatorów ulotkę.

Ksiądz Konrad Kochański przewodzący 17-osobowej ekipie, która 19 lipca po kilkudniowych rekolekcjach opuściła Dom Miłosierdzia, by wyruszyć z Dźwirzyna brzegiem Bałtyku (druga 21-osobowa grupa wyruszyła z Ustki), podkreśla dwa aspekty tej misji: głoszenie orędzia miłosierdzia, popartego ekspozycją obrazu Jezusa Miłosiernego (którego wczasowicze mogą się z wiarą dotknąć) oraz orędzia wiecznego zbawienia.

– Dobieramy metody tak, by były jak najprostsze i by przemawiały do współczesnego człowieka – mówi neoprezbiter, tłumacząc, że głoszeniu towarzyszą pantomimy, świadectwa wiary, modlitwa nad osobami, błogosławieństwo kapłana, zawieszanie ludziom na szyi cudownego medalika, a także dłuższa wspólna modlitwa w kościele, w drugiej części dnia.

Urlopowiczom nie wadzi uliczna akcja, mówią: "czemu nie", "wolę to niż inne parady", "ja tam też wierzący jestem". – Ludzie są zainteresowani, podchodzą do nas, a ci, którzy są mocniej związani z Kościołem, wręcz ewangelizują razem z nami. To w dużej mierze przybysze z południowej, a tym samym bardziej praktykującej wiarę części kraju – ocenia kapłan.

I łatwiej, i trudniej. Ewangelizacja Nadmorska w trasie

Ewangelizatorzy zawieszali chętnym na szyi medalik Matki Bożej. Ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 4 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..