I łatwiej, i trudniej. Ewangelizacja Nadmorska w trasie
Wczasowicze przyglądali się niesionemu ulicami obrazowi Jezusa Miłosiernego; na miejscach postoju, zachęcani, podchodzili do płótna, dotykali wizerunku dłonią, modlili się. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

I łatwiej, i trudniej. Ewangelizacja Nadmorska w trasie

Brak komentarzy: 0

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

GOSC.PL

publikacja 23.07.2019 18:11

Pochmurna pogoda nie skłania do plażowania, toteż na deptaku w Ustroniu Morskim tłumy. Nad nimi powiewa flaga "Jezus daje życie".

Drugą nazwą Ewangelizacji Nadmorskiej jest Ewangelizacja na Żebraka. Wioleta Łosiniecka zauważa, że z roku na rok akcja coraz bardziej się radykalizuje. Uczestnicy coraz mniej zabiegają o swoje wygody – zabierają coraz mniej ubrań, przyborów toaletowych (jak mówi, wyżebrała w tym roku nawet szczoteczkę do zębów). Mniej drżą o to, co zjedzą, gdzie się prześpią. – Jest w nas coraz większe pragnienie radykalności, całkowitego ogołocenia się – tłumaczy. – Klucz jest taki: trzeba to całkowicie oddać Bogu. Nie myśleć cały dzień, gdzie będę spać, co będę jadł. Nastawić się w stu procentach na Jezusa, iść i głosić – i tylko temu się oddać. A Bóg daje resztę.

Czytaj także: Nie oceniamy. Głosimy...

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 4 z 4 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..