To już za życia kandydatka na ołtarze. Jej niezłomność, w obliczu cywilizacji śmierci, powala. Przesłanie Ewangelii nie zaginie na ziemi aż do Paruzji, jeśli znajdzie się wciąż tylko 1 taki dobry człowiek.
Mary się broniła szukając jedynie argumentów racjonalnych. Chrześcijanie jednak mają prorocki nakaz, pochodzący od Boga, by nie podnosić ręki na żadnego człowieka, a zwłaszcza bezbronnego. Oby Bóg dał, by został powstrzymany szatański atak na życie bezbronnych istot, a katolicy (wszyscy) by umieli pomóc matkom w kryzysie i odwieść je od tych zbrodni.
W latach 30-stych XX w. Niemcy, którzy nie zgadzali się z polityką nazistów i prawem, które ustanowili też byli traktowani jak przestępcy i zamykani do więzień, obozów koncentracyjnych, a nawet mordowani. Wtedy też byli sędziowie, którzy widząc poczciwego człowieka próbowali go nakłonić do "zaprzestania łamania prawa". Zasady, nakazy i zakazy, które nie są podporządkowane dobru nie stanowią prawa, bez względu na to czy ktoś próbuje je tak nazywać czy nie.
Zastanawia mnie, czemu Mary zamiast zająć się tym rodzeństwem biega po szpitalach i napastuje kobiety. Prawo do swoich poglądów ma, ale mam nadzieję, że nie będzie już więcej próbować narzucić ich siłą innym osobom, często znajdującym się w trudnych momentach życiowych.
I właśnie w tym trudnym momencie życiowym pojawia się Mary aby odwieść matkę nienarodzonego dziecka od rzeczy najstraszniejszej, od morderstwa swego dziecka, to jest najważniejsza i najpilniejsza pomoc.
Tak. Nagabawyanie natretne osób które sobie tego nie życzą jest rodzajem przemocy psychicznej. I uwazam ze sąd postąpił słusznie. Niech sobie swoje przekonania kultywuje gdzie indziej a nie tam gdzie idą osoby które tego nie chcą i nie życzą sobie. Nie czytalkes artykułu? Wyraznie jest napisane że jej zachowanie budziło złe reakcje u innych.
Jednym z aspektów dojrzałej wiary jest okazywanie jej na zewnątrz. Gdyż "wiara bez uczynków jest martwa"! Wiara nie jest tylko prywatną sprawą, którą możesz przeżywać w zaciszu swego domu. Wiara wymaga od nas wyjścia na zewnątrz, do tych, którzy potrzebują pomocy, by głosić im miłość Boga! Cóż z tego, że będziesz nawet dużo modlił się we własnym domu, gdy idąc np. po "ulicy" nie zareagujesz na potrzebę bliźniego, nie pomożesz mu w trudnej chwili, nie powstrzymasz przed złem? Jeśli ktoś może dobrze czynić, a nie robi tego - grzeszy! Mary wybrała tę cząstkę, której nigdy nie będzie pozbawiona! Niech jej Pan Bóg na każdy dzień błogosławi i umacnia, a nam niech da odwagę do świadczenia o Nim w prawdzie.
Masz rację - nagabywanie to przemoc psychiczna! Kiedy podchodzą jehowi - to przemoc. Kiedy pan na stacji benzynowej pyta czy okna umyć - przemoc. Kiedy w restauracji kelner pyta, co podać - przemoc, przemoc, przemoc.
Poprawność polityczna już sama w sobie jest absurdalna - A Ty robisz z niej absurd do potęgi...
"Prawo do swoich poglądów ma, ale mam nadzieję, że nie będzie już więcej próbować narzucić ich siłą innym osobom, często znajdującym się w trudnych momentach życiowych." Jeżeli rozmowa jest narzucaniem swej woli, to rozumiem że jak "lekarz" przy rozmowie mówi kobiecie o możliwości dokonania aborcji to też narzuca siłą swoje poglądy, i jeszcze podobnie jak Mary Wagner wręcza co prawda nie różę, ale skierowanie na "zabieg". 9 miesięcy więzienia dla lekarzy narzucających swoją wolę?.
Moim zdaniem gość niedzielny nie powinien w taki agresywny sposób wywierać presję na rządzie aby zakazać aborcji, czy też popierać projekty prawników z Ordo Juris. Popatrzmy np. na Węgry. Tam w konstytucji jest mowa o ochronie życia poczętego, ale aborcja jest dostępna na życzenie. Jak widać pomimo że konstytucja Węgier zaczyna się od słów "w Imię Boga...", nie oznacza to odrazu prawa broniącego nienarodzonych. Tak samo gość niedzielny broni Królikowskiego, bo jest "bardzo katolicki", nie oznacza to odrazu, że jest taki cacy. Wszelkie skrajności nawet w prawie aborcyjmnym są niedobre. Gdyby PiS zakazał aborcji to po przejęciu władzy przez obóz liberalny zmieniono by prawo aborcyjne na węgierskie. Osobiście jestem za całkowitym zakazem aborcji, ale obecnie nie ma na to dobrego wyjścia. Zastanawia mnie jeszcze to dlaczego skoro w PL dokonywanych jest 1000 aborcji rocznie a np. we Włoszech dziesiątki tysięcy to i tak przyrost naturalny Włoch jest większy od naszego?
Twoja wypowiedź to stek bzdur i nie trzyma się kupy. Projekt Ordo Iuris był najlepszym dotychczasowym projektem, a Węgry nie powinny być dla nas wzorem jeśli taka hipokryzja panuje tam w tym względzie.
(do Gość12) To co napisałeś nie jest spójne, ale wydaje mi się, że rozumiem przyczynę. Wiele osób w trakcie rozmowy dotyczącej aborcji reaguje w podobny jak Ty sposób. Pojęcie "aborcji" jest bardzo często używane przez media. Najczęściej docierające do nas informacje mają na celu kreowanie określonych postaw i przekonań. Słowo "aborcja" ma być kluczem wywołującym określoną, bezrefleksyjną, automatyczną reakcję. Któż z nas potrafi powiedzieć (tak bez zaglądania do słownika) co oznacza to słowo? Chodzi mi o ścisłą definicję, bo jest to pojęcie medyczne i taką posiada. Większość z nas nie jest przecież lekarzami. Pytania o aborcję powinny zostać zastąpione pytaniami o początek ludzkiego życia - od którego momentu według Pana/Pani coś przestaje być czymś i staje się kimś? Gdy to ustalimy inne pytania w tym zakresie będą zbędne, bo każdy człowiek ma prawo do życia. Jest to jedna z fundamentalnych zasad naszej koegzystencji społecznej - szacunek dla życia drugiego człowieka.
Ja nie widzę innego racjonalnego początku ludzkiego życia jak moment poczęcia. Człowiek od tego momentu zaczyna się rozwijać, ma już swoje DNA - żyje. To co, że w brzuchu u mamy, podłączony "rurką" i całkowicie od niej zależny. Widziałem ludzi w mniej "ludzkiej" sytuacji - podłączonych do martwych medycznych urządzeń, o których nawet nikt nie śmie powiedzieć że nie są ludźmi (np. ludzie czekający na przeszczep serca). Widziałem ludzi, którym usunięto znaczną część mózgowia, ale przeżyli (np. w wyniku choroby nowotworowej) - im też nikt nie odbiera prawa do bycia człowiekiem. Aborcja to dla mnie puste słowo - którego mówię uczciwie - nie rozumiem. Kluczowe jest pytanie - od kiedy zaczyna się człowiek? - bo od tego momentu jego życie musi być chronione.
W okupowanej przez niemiecką III Rzeszę Polsce obrona ludzkiego życia kosztowała "przestępcę" życie własne i życie jego rodziny. A w Kanadzie za taką samą zbrodnię prokurator zażądał jedynie 1,5 roku więzienia. To już jakiś postęp.
"Prawo do swoich poglądów ma, ale mam nadzieję, że nie będzie już więcej próbować narzucić ich siłą innym osobom, często znajdującym się w trudnych momentach życiowych." To nie chodzi tylko o jakieś swoje poglądy. Tutaj chodzi o to, że jeśli uznaję, że dziecko w łonie matki jest osobą ludzką, z pełnią przysługujących mu praw, to nie wolno milczeć, jeśli ktoś chce mu odebrać życie. Czyli to dziecko jest odrębną jednostką ludzką, a nie rzeczą, którą ktokolwiek mógłby dysponować. Wyobraź sobie sytuację, gdy mówię: "Jestem wprawdzie przeciwnikiem niewolnictwa, ale nie będę krytykował sąsiada, który ma plantację bawełny, bo on ma prawo mieć na to inne zapatrywania, a po drugie odebranie mu prawa do posiadania niewolników postawiłoby go w niezmiernie trudnej sytuacji życiowej."
Mary ma Ducha Świętego, to przez Nią Bóg mówi,że kocha każdego człowieka. I tego, którego życie może być drastycznie przerwane, ale też tego, który wchodzi w śmierć grzechu, mniej czy bardziej świadomego zabójstwa drugiego człowieka.Bóg wybiera sobie współczesnych świadków, że On ukochał nas oddając się na krzyżu i....Zmartwychwstał ,i nas wyprzedza do Galilei.
Bzdury. Canada ma sie dobrze i jeszcze tu wrocisz.Wielu Polakow mieszkajacych tu na stale staralo sie zapuscic korzenie ponownie nad Wisla i po uplywie kilku lat wracali i przepraszali za gorzkie slowa pod adresem tego tolerancyjnego kraju. God keep our land glorious and free...
Tak na naszych oczach rodza sie wielcy ludzie jak Mary Wagner. Tam gdzie panuje "prawne bezprawie"jak Kanada potrzeba wlasnie takich ludzi wlaczajac w to cala Europe
Kanada... szkoda tego kraju. Teraz Cię zamkną nawet za powiedzenie, że nie lubisz np. gejów... czy w ogóle jesteś przeciw pewnemu środowisku... wiadomo jakiemu... Szkoda... Ale niestety, tam poprawność polityczna jest najważniejsza.
Fanatyzm trzeba zwalczac w zarodku. Nie podoba sie Canada? Nikt Cie nie zmusza do przyjazdu tutaj. Setki tysiecy Polakow PROSILO Canade w latach 90-tych o mozliwosc legalnego pobytu i prawo do pracy.Wielu klamalo twierdzac,ze byli przesladowani,a mimo to ten kraj otworzyl sie na potrzeby polskich uchodzcow i teraz po 20-25 latach Polacy odwdzieczaja sie w typowy dla Polakow sposob-plujac na ten tolerancyjny,dobry i bogaty kraj. Wdziecznosc nigdy nie byla nasza mocna strona. Klechistanu z Canady zrobic sie nie da,bo Canada ma angielskie korzenie i choc katolicy masowo uciekali ze swoich skorumpowanych , biednych krajow do Canady,to ich mentalnosc pozostala niezmieniona.Podobnie jest z wdziecznoscia Polakow,ktorzy szukajac szansy na lepsze zycie uciekli z Polski do Anglii,Norwegii,Szwecji,Holandii,Danii,Finlandii,USA,Australii itd.
Zasady, nakazy i zakazy, które nie są podporządkowane dobru nie stanowią prawa, bez względu na to czy ktoś próbuje je tak nazywać czy nie.
Poprawność polityczna już sama w sobie jest absurdalna - A Ty robisz z niej absurd do potęgi...
To co napisałeś nie jest spójne, ale wydaje mi się, że rozumiem przyczynę. Wiele osób w trakcie rozmowy dotyczącej aborcji reaguje w podobny jak Ty sposób.
Pojęcie "aborcji" jest bardzo często używane przez media. Najczęściej docierające do nas informacje mają na celu kreowanie określonych postaw i przekonań. Słowo "aborcja" ma być kluczem wywołującym określoną, bezrefleksyjną, automatyczną reakcję. Któż z nas potrafi powiedzieć (tak bez zaglądania do słownika) co oznacza to słowo? Chodzi mi o ścisłą definicję, bo jest to pojęcie medyczne i taką posiada. Większość z nas nie jest przecież lekarzami.
Pytania o aborcję powinny zostać zastąpione pytaniami o początek ludzkiego życia - od którego momentu według Pana/Pani coś przestaje być czymś i staje się kimś? Gdy to ustalimy inne pytania w tym zakresie będą zbędne, bo każdy człowiek ma prawo do życia. Jest to jedna z fundamentalnych zasad naszej koegzystencji społecznej - szacunek dla życia drugiego człowieka.
Ja nie widzę innego racjonalnego początku ludzkiego życia jak moment poczęcia. Człowiek od tego momentu zaczyna się rozwijać, ma już swoje DNA - żyje. To co, że w brzuchu u mamy, podłączony "rurką" i całkowicie od niej zależny. Widziałem ludzi w mniej "ludzkiej" sytuacji - podłączonych do martwych medycznych urządzeń, o których nawet nikt nie śmie powiedzieć że nie są ludźmi (np. ludzie czekający na przeszczep serca). Widziałem ludzi, którym usunięto znaczną część mózgowia, ale przeżyli (np. w wyniku choroby nowotworowej) - im też nikt nie odbiera prawa do bycia człowiekiem.
Aborcja to dla mnie puste słowo - którego mówię uczciwie - nie rozumiem.
Kluczowe jest pytanie - od kiedy zaczyna się człowiek? - bo od tego momentu jego życie musi być chronione.