Tak droga Pani Kajo - PIS na smyczy, że aż kwiczy.

To już było: "Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: «Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz». A cały lud zawołał: «Krew Jego na nas i na dzieci nasze»"

Caly kraj jest na smyczy feministek. W koncu ponoc 75% nie chce zmiany ustawy. A moze zapytac ilu obywateli chce polepszenia dostepu chorych dzieci do leczenia, rehabilitacji, integracji, hospicjow? Moze to tam nalezy najpierw skoncentrowac sily, zeby polepszyc warunki bytowe juz zyjacych i ich rodzin?

Sejm jest na sznurku feministek, a powinien być na sznurku pani Godek?

Nie dziwię się że rządzącym spadają słupki poparcia skoro nie są wyraziści. Kołyszą się raz w jedną, raz w drugą stronę. Nie wiadomo czego od nich oczekiwać - przeciwnicy tej ustawy i tak nie zagłosują na PiS w następnych wyborach, a zwolennicy ustawy - tym razem zmęczeni już tą hipokryzją, zamiast głosować na mniejsze zło (PiS), ze złości nie zagłosują wcale. Ja już postawiłem krzyżyk na tej partii - ideologicznie rozmemłani, zależni od mediosondażów i przytupów feministek. Czuję żal, bo to co zrobił rząd pani premier Szydło, w następnych wyborach będzie roz.... w drobny mak. Orban pod kątem ideologicznym jest wyrazisty w swoich poglądach i ich nie zmienia. Wprowadził m.in. do konstytucji zapis o ochronie życia poczętego. Teraz ma w kieszeni 3 kadencję i większość konstytucyjną. U nas nie ma za kim głosować. Bo na PiS już mi się odechciało.

Rozumiem Pani determinację. Jednak swoim ostrym komentarzem już sprawiła Pani frajdę m.in. lewackiemu onetowi. Zastanawaim się, czy nie nie lepiej jest ważyć słowa, nawet walcząc i nawet o tą o słuszną sprawę. Ciekawe na czyim sznurku będzie lewacka tzw. "zjednoczona opozycja" jak PiS przegra wybory? Pewnie Pani się nie zastanwaia jak to wtedy będzie. Wtedy my wszyscy będziemy w kajdanach lewackich ideologii (więcej niże jednej). Uważam, że Pani ostry język w stosunku do użerającej się z totalną, skutecznie wciąż piorącą mózgi naszy współobywatelom, opozycją, to duży błąd, za który zapłacimy, nie osiągając tego, o co w tej walce idzie.

Pani Godek popada ze skrajności w skrajność, raz obraża ludzi (porównując ich z faszystami), innym razem skarżąc się na okrutne prześladowania (hejt). Teraz uderzając w posłów. ????

feministki we właściwym znaczeniu to nic złego, może mentalność postprlu, nadal występuje taki elektorat, babo-chłopy budowały ustrój wyrabiały normy i się skrobały, gdyż uwierzyły że to jest postęp za zgodą i wygodą chłopów

Ma rację

Widać wielką determinację ludzi pro-life ale jestem za tym by podążać mądrze i spokojnie w dobrym kierunku-rozumiem ich rozczarowanie ale tu trzeba zmienić taktykę-coraz bardziej myślę że te sprawy muszą się toczyć powoli i trzeba pracować od podstaw bo społeczeństwo mocno podzielone-nie kopać jeszcze rowów podziału a budować mosty pokoju. Owocem zaś Ducha jest miłość radość pokój....JEZU któryś jest Życiem TY SIĘ TYM ZAJMIJ

Pani Godek wygodniej jest "siłować się" z feministkami, niż przyjąć do wiadomości, ze po prostu jej projekt nie ma poparcia społecznego. Projekt "ratujmy kobiety" upadł, również inne próby lewicujących środowisk kobiecych zmierzające do wprowadzenia aborcji na życzenie lub choćby"urabiana" gruntu trafiają na silny opór, bo w Polsce nie ma zgody na traktowanie aborcji jak wyrwania zęba (vide ogólne oburzenie i potępienie dla okładkowej akcji GW). Tak wiec to nie radykalna lewica nadaje ton. Sondaże są jednoznaczne, zdecydowana większość jest za obecnym tzw kompromisem i to z tym faktem musi zmierzyć się ruch pro life, jeśli chce przeforsować jakiekolwiek zmiany. Pis jak widać, utraty głosów nie zaryzykuje i będzie przeciągał sprawę w nieskończoność.

A gdzie była Kaia Godek gdy niszczono inicjatywę Stop Aborcji w 2016 r.? wtedy było "nic się nie stało Polacy, nic się nie stało". No to macie teraz "NIC". To samo tyczy się biskupów. Pokazaliście plecy inicjatywie 2016 r. i pozwoliliście ją utrupić licząc, że PiS dotrzyma obietnicy i uchwali okrojoną choćby ochronę - teraz nagle krzyczycie, że nie chcą uchwalić. Rachunek sumienia proponuję

- Aby nie było niedomówień, to jestem całkowicie przeciwko aborcji.
- Jednak sposób w jaki próbuje się to zrobić jest zły i nic nie da. Ci co będą chcieli znajdą sposób aby to zrobić.
- Swego czasu w USA zakazano produkowania i spożywania alkoholu, jednak uczyniło to jednak zupełnie odrwrotny skutek. Rozrosły się "podziemne" zakłady produkujące i spożycie było takie same jak przed zakazem.
- Alkoholik jak chce się napić, to znajdzie sposób. W czasach kiedy alkohol sprzedawano od 13 godziny, a w nocy wcale, ja kupowałem go w dowolnych ilościach o każdej porze dnia i nocy.
- Zakaz niczego nie zmienia dla tych co chcą.
- Ludzi trzeba wychować do zmiany swoich zamiarów.
- Od wielu, wielu lat pomagam ludziom, wiele lat chodziłem także do więzień.
- Jedynym warunkiem aby coś zmienić, aby komuś pomóc, to ten ktoś musi tego chcieć.
- I to jest główne zadanie, abyśmy korzystając z pomocy Bożej sprawili aby aby ludzie chcieli, wtedy takiemu człowiekowi można pomóc, bo sam nie da rady.
- Jak ktoś nie chce, to nawet Jezus nie dał rady przekonać, a wręcz przeciwnie, wtedy postanowili zabić Jezusa.
- Zakaz często powoduje odwrotny skutek od zamierzonego.
- Bardzo bliska jest mi Kaja Godek i jak tylko potrafię staram się pomagać, modlitwą, datkiem, ...
- Powinniśmy jednak zmienić sposób rozwiązania zabijania dzieci w łonie matek.
- Jezus zbawił świat miłością.
J 15:13 " Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich"

I sprawa będzie rozstrzygnięta, okaże się że prolajferzy zebrali podpisy większości swoich zwolenników, proporcja będzie jak na pewnym głosowaniu w Brukseli, wiecie o tym i dlatego nie chcecie o nim słyszeć. Jesteście małą, tylko hałaśliwą ekstremą.

Gdyby PIS poparł zakaz zakaz aborcji eugenicznej to by nie stracił. Elektorat lewicowy i tak ich nie popiera i nie poprze. Kontunuując zabijanie dzieci poczętych PIS odstrasza elektorat konserwtywny, ktory na razie nie ma za bardzo gdzie pójść, ale może zostać w domu. Dla wielu wyborców PIS-u sprawa nienarodzonych jest drugorzędna i jakakolwiek decyzja partii nie wpłynie na ich sposób glosowania.