Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie info.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Uchwałę w tej sprawie podjęli 18 sierpnia radni Libiąża, rodzinnej miejscowości zamordowanej w styczniu tego roku wolontariuszki misyjnej.
"Miłość Heleny będzie towarzyszyła nam zawsze, miłości bowiem pogrzebać nie sposób" - napisali biskupi Boliwii w specjalnym liście, który został odczytany na zakończenie pogrzebowej Mszy św. Heleny Kmieć.
W pogrzebowej Mszy św. w kościele św. Barbary w Libiążu tłumnie uczestniczyli rodzina, znajomi i przyjaciele Heleny Kmieć, mieszkańcy Libiąża oraz przedstawiciele władz - szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Beata Kempa oraz Wojciech Kolarski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
- Tajemnica i wartość męczeńskiej śmierci Helenki są znane w pełni tylko Bogu, ale my, patrząc oczami wiary, mamy pewność, że warto pięknie żyć - mówił w drugim dniu pogrzebu Heleny Kmieć ks. Franciszek Ślusarczyk.
Jak wspominają jej przyjaciele, Helena angażowała się w życie wielu grup, wspólnot, organizacji. Wszędzie było jej pełno, a spotkanych ludzi ujmowała swoim uśmiechem, spokojem i życzliwością.Zdjęcia z archiwum parafii św. Barbary w Libiążu
Dziś i jutro odbędą się uroczystości pogrzebowe wolontariuszki misyjnej, zamordowanej pod koniec stycznia w Boliwii.
Helena miała 25 lat, była członkiem Wolontariatu Misyjnego Salvator. Zabójca zadźgał ją nożem.
Trzeci Orszak Świętych w Libiążu zgromadził około 2 tys. uczestników. Pobłogosławił ich sam papież Franciszek!
Tegoroczny libiąski korowód świętych rozpoczął się w kościele św. Barbary, gdzie przedstawienie teatralne zaprezentował Teatr "Radwanek", a zakończył się w Mszą św. pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza w kościele Przemienienia Pańskiego.
Ubrani w białe koszulki z logiem ŚDM uczniowie z Libiąża w wielkanocny poranek - podobnie jak w zeszłym roku - zaprezentowali układ taneczny do utworu "Taniec Wielkanocny" (Resurrection Sunday Dance).Zdjęcia: ks. Sebastian Kozyra