Do kuchni i z powrotem…
Moje życie naprawdę zaczyna ostatnio przypominać film braci Coen…
Nie do końca. W głowie wciąż mętlik. Choć zmiana na lepsze już jest.
Nie wywołuj kota w felietonie!
My tu byli – Aslan z Tumnusym ;)
Jak tak dalej pójdzie, sama nam się z Żoną, stworzy i ułoży.
Byle nie po „kostkowanych patelniach”. A tych, niestety, przybywa.
Bydzie gańba, jak kożdy w Polsce niy bydzie godoł „kożdy”? :)
Czyli gdzie Rzym, gdzie Krym? Gdzie Athos, a gdzie Lwów?
Bo jeśli mindfulness, to chyba tylko takie.