Szukają ostatniego z zaginionych górników na "Zofiówce" w Jastrzębiu-Zdroju. Trwa przeczesywanie zalanego chodnika i przodka.
Ratownicy zlokalizowali je w zalewisku, w czasie wypompowywania wody - podobnie jak ciało pierwszego z trzech poszukiwanych.
Niestety, nie daje oznak życia.
Urządzenie zostało spuszczone długim na 100 metrów otworem o średnicy 9,5 cm, wywierconym nocą z czwartku na piątek.
Przeszukiwał wyrobiska w nocy ze środy na czwartek. Wskazał dwa miejsca, w których mogą znajdować się ludzie.
900 metrów pod ziemią trwa poszukiwanie trzech górników jastrzębskiej "Zofiówki".
- W momencie zrobiło się całkiem czarno. Czołgali się, dopóki nie skończył im się tlen w aparatach ucieczkowych. Potem już tylko robili dziury w lutniociągu i czekali - powiedział nam w szpitalu bliski jednego z dwóch górników uratowanych po tąpnięciu na "Zofiówce".
- Są potłuczeni, jest jedna mocno rozbita głowa, ale wszyscy górnicy są przytomni i wszyscy są w stanie rozmawiać - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z górnikami w jastrzębskim szpitalu.
Pięciu górników wciąż pozostaje pod ziemią po tąpnięciu w jastrzębskiej "Zofiówce". Jednego z dwóch uratowanych odwiedził w szpitalu premier Mateusz Morawiecki.
Są poobijani, ale bez poważnych obrażeń. Ratownicy starają się dotrzeć do pozostałych pięciu, którzy nie wyjechali po tąpnięciu w "Zofiówce" w Jastrzębiu.