Żona wie lepiej, bo wszystko sobie szczegółowo notuje. A ja to tylko czasem coś w felietonie przemycę, o przyrodę, czy ekologię zahaczając.
A przecież na okładce tylko malutcy ona i on…
I skupże się tu człowieku na pisaniu felietonu, skoro znów, lada chwila, ta ważna decyzja ma ponoć zapaść...
Wąż wygląda tu jak smok. Adam, jak Tarzan. Archanioł Gabriel to skrzyżowanie Wiedźmina z Robocopem...
Spór Jerozolimy z Compostelą?
A my? Powoli chyba też już „zmartwychwstajemy”. Coraz więcej wędrujemy…
Bo co tu więcej można napisać?
Tytuł dobry. Chwytliwy. Więc „kradnę” go do siebie.
„Matki, żony i kochanki” spotykają „Czterdziestolatka”?
Jest nad czym dumać. A że wiosna w pełni, jest też gdzie.