Po pięciu latach wojny wydawało się, że gorzej już być nie może. Jednak to właśnie teraz syryjskie Aleppo przeżywa najgorsze chwile.
Kolejne organizacje międzynarodowe zaczynają wycofywać swą pomoc z Aleppo. Niestety nie oznacza to, że wojna się tam skończyła, a ludzie przestali cierpieć.
Za przyzwoleniem świata w syryjskim Aleppo dokonywane są zbrodnie wojenne. Mieszkańcy tego miasta błagają, by w najbliższą niedzielę na całym świecie odprawiać msze o pokój w tym udręczonym kraju.
Teza być może zbyt odważna: nie uchodźcy i imigranci stanowią dla nas zagrożenie. Jeśli cokolwiek nam grozi to prześladowanie chrześcijan przez chrześcijan.
Inicjatorem akcji charytatywnej jest Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata "Maitri" z Gdańska.
Co najmniej 17 osób zginęło i 40 zostało rannych w dwóch eksplozjach, które niemal jednocześnie wstrząsnęły w niedzielę Aleppo, największym miastem Syrii - podała syryjska państwowa agencja informacyjna SANA.
Co trzeci chrześcijanin w Aleppo korzysta z polskiej pomocy. Głównie w ramach prowadzonej przez Caritas akcji Rodzina Rodzinie. Dzięki temu jeszcze żyją.
Już ponad trzy tygodnie znaczna część Aleppo, największego miasta w północnej Syrii, pozostaje bez wody, co grozi katastrofą humanitarną - alarmuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Z Aleppo (Syria) - polska misjonarka s. Urszula Brzonkalik FMM.
Syryjscy rebelianci, którzy połączyli siły z dżihadystami tworząc tzw. Armię Podboju (Dżaih al-Fatah), zapowiedzieli w niedzielę wieczorem rozpoczęcie ofensywy w celu opanowania całego miasta Aleppo. Wcześniej przełamali oblężenie wschodniego Aleppo przez wojska rządowe.