- Jak wszystkie siostry czasem się kłóciłyśmy, częściej jednak wspierałyśmy, rozmawiając niemal codziennie - wspominała swoją siostrę Helenę Teresa Kmieć, gość Tygodnia Eklezjologicznego na KUL.
Uchwałę w tej sprawie podjęli 18 sierpnia radni Libiąża, rodzinnej miejscowości zamordowanej w styczniu tego roku wolontariuszki misyjnej.
Gdyby żyła, skończyłaby dziś 27 lat.Wszyscy, którzy ja znali, mówią jednym głosem: święta dziewczyna.
Dziś i jutro odbędą się uroczystości pogrzebowe wolontariuszki misyjnej, zamordowanej pod koniec stycznia w Boliwii.
W Libiążu, rodzinnym mieście zamordowanej w Boliwii wolontariuszki, modlono się w rocznicę jej tragicznej śmierci.
O przesłaniu, jakie zostawiła Helena Kmieć, z ks. Kamilem Leszczyńskim SDS rozmawia Agata Ślusarczyk.
Młodzi z całego świata mogą w Lizbonie napić się świetnej kawy i dowiedzieć się o życiu i przesłaniu Heleny Kmieć.
Wiara przemienia ludzką niecierpliwość i wątpliwości w pełną nadzieję, a człowiek ufający Bogu porzuca formy lęku i strachu - mówił bp Jan Zając podczas Mszy św. w sanktuarium Krzyża Świętego w opactwie cystersów w Krakowie – Mogile, odprawionej w ramach wielkopostnych nabożeństw stacyjnych.
Z tej okazji w jej rodzinnej parafii św. Barbary w Libiążu odprawiona zostanie rocznicowa Msza św. Odbędzie się też premiera płyty "Helena. Muzyczna biografia".
Mszy św. w bazylice Bożego Miłosierdzia przewodniczył bp Jan Zając - wujek zamordowanej 4 lata temu wolontariuszki misyjnej.