Polak wpadł do szczeliny, ale na szczęście jest już w bazie. Wcześniej zbliżył się do rekordu wysokości.
Czteroosobowa wyprawa Jacka Telera na Nangę Parbat (8126 m), jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników, walczy o założenie drugiego obozu powyżej 6000 m na ścianie Rupal. Górę atakuje także grupa wybitnego włoskiego himalaisty Simone Moro.
Elisabeth Revol żyje, dotarli do niej Adam Bielecki i Denis Urubko. Co z Tomaszem Mackiewiczem?
Alpiniści polskiej wyprawy Jacka Telera i włosko-niemieckiej Simone More muszą się uzbroić w cierpliwość. Możliwość ataku niezdobytej zimą Nangi Parbat (8126 m) będzie dopiero za 10 dni. Niedawne okno pogodowe okazało się lufcikiem - stwierdził Teler.
Dwóch himalaistów porwała lawina. Zsunęli się ok. 500 metrów z masami śniegu. Na szczęście skończyło się na złamaniach.
Wyprawa Tomasza Mackiewicza ma duże szanse dokonać w najbliższych dniach pierwszego zimowego wejścia.
"Dwa helikoptery zabrały z Nanga Parbat Elisabeth Revol oraz Adama Bieleckiego, Denisa Urubkę, Jarosława Botora i Piotra Tomalę, którzy sprowadzali z góry francuską alpinistkę" - poinformował PAP kierownik narodowej wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki.
Adam Bielecki odpadł od ściany, miał ogromne szczęście. Szczyt atakują cztery wyprawy, w składzie trzech są Polacy.
Polscy alpiniści nie rezygnują jeszcze z ewentualnego ataku szczytowego na Nanga Parbat (8126 m), jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników. Natomiast próby wspinaczki nie podejmą już uczestnicy włosko-niemieckiej wyprawy, którzy zakończyli działalność.
Czteroosobowa, polska wyprawa na Nanga Parbat (8126 m), jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników, kontynuuje próbę założenie trzeciego obozu, na wysokości poniżej 7000 m, na ścianie Rupal.