Dusza mieści się w mózgu?

Arystoteles i św. Tomasz podejrzewali, że dusza zamieszkuje każdą komórkę człowieka. Ja sądzę, że dusza mieści się w mózgu. Bo gdy umiera mózg - umiera człowiek. A ciało umiera później - twierdzi neurochirurg prof. Tomasz Trojanowski.

Człowiek umiera dwa razy

Rz: Jak wygląda śmierć? PROF. TOMASZ TROJANOWSKI: Wie pan, śmierć chyba nie chce, żeby ją widziano. Gdy zaczynałem specjalizację z neurochirurgii, często operowałem pacjentów, których przywożono z wypadków. Wtedy nie było jeszcze tomografii, więc gdy tylko podejrzewaliśmy krwiaka mózgu, staraliśmy się natychmiast otworzyć czaszkę pacjenta. Komórki mózgu, jeśli nie dopływa do nich krew, żyją mniej więcej pięć minut. Zwykle zaraz po otwarciu czaszki wiedzieliśmy, kto tym razem był pierwszy - my czy śmierć. Żywy mózg - nawet najbardziej potłuczony i chory - tętni tym życiem. Fale krwi napływającej z serca wypełniają naczynia, całość pęcznieje i kurczy się - faluje. Mózg człowieka, którego śmierć odwiedziła przed nami, jest nieruchomy. Zimny. Jednolita, martwa, szarobiała masa. Może więc śmierć to różnica między tymi obrazami? - Na pana oddziale leży motocyklista po wypadku. Ma ciężki uraz głowy. Jest nieprzytomny. Oddycha za niego respirator, ale jego serce bije. Skóra jest różowa, nie przybiera żadnych trupich odcieni. Wygląda, jakby spał. Za chwilę na oddział może jednak wejść komisja, która stwierdzi, że ten człowiek nie żyje. Przyjedzie zespół chirurgów, wyjmie mu się to bijące serce i wszczepi potrzebującemu. Nigdy nie miał pan wątpliwości co do tego, że by uznać śmierć człowieka, wystarczy stwierdzić śmierć jego mózgu? - Nie, odkąd znam pogląd, jaki wyrobiły sobie na tę sprawę autorytety medyczne, etyczne i prawne. Mało tego, sam brałem udział we wprowadzaniu w Polsce standardów pokazujących, jak powinno się stwierdzać śmierć mózgu. - Te standardy zaczęły jednak robić światową karierę dopiero w latach 70. W Polsce zaczęto je stosować jeszcze później. Są kraje, gdzie nie przyjęto ich do dzisiaj. W niektórych miejscach na świecie polski zmarły byłby uznany za żywego. Pan sam wcześniej leczył pacjentów, których dziś uznaje pan za zmarłych. - Oni byli zmarli, ale ja przy ówczesnym stanie wiedzy nie mogłem być jeszcze tego pewien, nie mogłem powiedzieć, że to wiem. Przecież nie mogliśmy stwierdzić, że ludzie umierają na HIV, zanim ten wirus nie został odkryty. Medycyna rozwija się znacznie szybciej niż ludzkie wyobrażenia i przyzwyczajenia. Wiem, że są ludzie, dla których mówienie o śmierci człowieka, którego ciało jest żywe, jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Tylko za kilkadziesiąt lat ten zbiorowy zdrowy rozsądek będzie wyglądał zupełnie inaczej. Ludzie przyzwyczają się do myśli, że gdy umiera mózg, człowiek przestaje być człowiekiem. Odtąd mamy do czynienia z tym, co z niego zostało. To są ludzkie szczątki. Zbiór narządów. Tylko tyle.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
9°C Wtorek
dzień
10°C Wtorek
wieczór
9°C Środa
noc
7°C Środa
rano
wiecej »