Tak myślę, ale poczekam oczywiście na werdykt Kościoła. Świat po raz drugi żegna dziś papieża Benedykta.
Czy to takie dziwne, że ludzkie „chcę” nie ma mocy stwórczej?
Czasami mam wrażenie, że ważnymi nazywa się marginalia, a istotnych nie dostrzega.
Lepiej dać człowiekowi pracę niż jałmużnę - mówi się. To może trzeba konsekwentnie?
Czyja wina? Fatalnie, gdy wszystkich, tylko nie moja.
Co w samochodzie ważniejsze: podgrzewane siedzenia czy silnik?
Ktoś wzrastający w przekonaniu, że „nie moja wina” jako dorosły wyzna, że „moja wina”?
Hmmm. Chyba lepiej tak stawiać sprawę, niż mówić "Panie Boże, wspieraj nasze pomysły", prawda?
Kiedy część przysłania całość albo kiedy całość nie składa się z części...
Nawet z wrogami warto rozmawiać. Ale nie starać się zobaczyć ich w prawdzie, to wieki błąd.