Zmierzenie się z problemem wykorzystywania seksualnego dzieci wymaga determinacji wszystkich, którzy mają wpływ na jakikolwiek jego etap. Nie ochronimy dzieci, jeśli wszyscy nie wykonamy swojego zadania.
Synod powinien także uświadomić nam wszystkim, że młodzi nie są kandydatami na członków Kościoła, ale żywymi kamieniami wznoszonej budowli. Już teraz.
Zarówno w wypowiedziach papieża Franciszka jak i w wypowiedziach prelegentów na Zjeździe Gnieźnieńskim widzę oczekiwanie, że zamiast zamknięcia i izolacji zdobędziemy się na przyjęcie odpowiedzialności za budowanie świata, który będzie światem dla wszystkich.
Jak być dzisiaj wolnym? Jak być częścią wolnej wspólnoty ludzi, wolnego społeczeństwa, wolnego państwa, wolnej Europy? Co to właściwie znaczy?
Najsensowniejszy sposób pomagania wymaga, by stać się bratem, nie patronem. Komentarz sprowokowany życiem.
Kościół nie jest od głoszenia własnej wielkości. Zadaniem Kościoła nie jest także zajmowanie się grzechem. Kościół jest od głoszenia, że w Imię Jezusa zmartwychwstałego otrzymujemy odpuszczenie grzechów.
Kościół nie ma żadnego interesu w ukrywaniu nazwisk osób skazanych za ciężkie przestępstwa seksualne względem dzieci.
To pytanie na dziś: czy żyję od weekendu do weekendu i od urlopu do urlopu, a reszta jest tylko gorzkim, ale niestety koniecznym przerywnikiem? Gdzie widzę sens mojego życia? Czy w ogóle go widzę?
Wolność od nacisku nie polega na tym, że nie robię tego, do czego ktoś mnie popycha. Wolność od nacisku polega na tym, że wybieram dobro niezależnie od tego, czy ktoś mnie naciska i w którym kierunku.
Myślę, że wybrana przez papieża droga i proporcja tematów była optymalna. Nie sposób napominać z wyżyn własnej wielkości i mądrości, jeśli się stoi po kolana we wspomnianym wyżej "caca".